poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Prawdziwy klasyk z aspiracjami przeciętniaka.


   Chociaż wielkich problemów ze sprzedażą nie ma, a zaufanie i zainteresowanie wśród klientów jest spore, to jednak marka volvo nie cieszy się rekordową sprzedażą i największą popularnością. Jednych zachwyca, innych odstrasza, jedni znajdują w modelach piękno i prostotę, inni zaś ekstrawagancje i przepych. Jak jest naprawdę z tą marką? Dlaczego wciąż musi zabiegać o swoje względy?Model V50, bo o nim dziś mówić będziemy, to swego rodzaju ewenement w palecie szwedzkiej marki. Auto, mimo że z krwi i kości skandynawskie, w założeniu tylko dla wybranych, to jednak spoglądając na ulice polskich i europejskich miast ma się nieodparte wrażenie, że tych „wybranych” jest coraz więcej. V50 to bez wątpienia jedno z najbardziej popularnych w historii koncernu. Od lat montowane w silnikach części volvo zdają egzamin sprawności na najwyższych notach. Być może to staje się przyczynkiem do takiego wzrostu zainteresowania modelem. Z pewnością nie możemy mówić o tym modelu, jako o gorącym wypieku marki, kuszącym swoją gracją i wdziękiem, nie mniej jednak budzi zachwyt i ma w sobie to coś. Otóż stylistyka auta to umiejętne połączenie dwóch, wydawałoby się, sprzeczności: skandynawskiej lodowatej precyzji i niemalże włoskiego zamiłowania do uwodzicielskiej linii nadwozia. V50 jest przede wszystkim piękne, a dopiero potem praktyczne. Na dużą uwagę na pewno zasługuje strona techniczna a dokładniej mówiąc nowatorskie, innowacyjne i nowoczesne części volvo. Mamy przynajmniej gwarancję najwyższej jakości i techniki wykonanej z precyzją i kunsztem w samej dziedzinie.Co do wyglądu nie można tu się rozpłynąć w opisach. Niezbyt duży bagażnik, mała pojemność schowków i nietypowy i mało ciekawy „tyłek” pojazdu daje wiele do życzenia. Zwężająca się ku tyłowi kabina pasażerska sprawia, że z tyłu bardzo wygodnie będzie, co najwyżej dwojgu dorosłym pasażerom (ewentualnie trójce dzieci). Wystrój wnętrza to już typowa szwedzka sztuka. Doskonałe materiały wykończeniowe, świetne ich spasowanie, doskonale przemyślane rozmieszczenie przycisków i emanujące spokojem zegary sprawiają, że podróż V50 zapowiada się, jako relaksujące przeżycie. Zresztą fotele przednie, doskonale wyglądające i jeszcze lepiej podtrzymujące ciało, świetnie sprawdzają się w dalekich podróżach. A jak dodamy do tego całą gamę części volvo odpowiedzialnych za mobilność, otrzymamy niemalże idealny samochód. Stąd pokusić się można o stwierdzenie, że długie podróże to dla modelu pestka.Mimo przedniego napędu Volvo zachowuje się w miarę neutralnie i komfortowo pokonuje każde nierówności. Ciężkie jednostki napędowe umieszczone z przodu czasem skłaniają V50 do wyjeżdżania przodem na zewnątrz łuku, jednak system kontroli trakcji czuwa nad bezpieczeństwem podróżnych.Podsumowując, każdy, kto chce nabyć taki model, samodzielnie musi się przekonać o jego walorach, czy też, jak kto woli wadach. Ciężko jest mówić o czymś, co nie zbyt do gustu przypadło recenzentowi. Ale cóż, powodzenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz