piątek, 12 kwietnia 2013

Nowa lepsza jakość.

    

    Rynek niewątpliwie się zmienia, ulega ciągłym wpływom, jest podatny na zmiany ekonomiczne i techniczne. Co za tym idzie, zmieniają się także potrzeby klientów i należy zmieniać regularnie zapotrzebowanie na nowe i stałe modele aut osobowych. Ciągłe rewolucje zmian w produkcjach marki Volvo, przyczyniają się na pewno do wzrostu lub upadku koniunktury motoryzacyjnej.Jakie przydomki możemy nadać skandynawskiej marce? Szyk, wdzięk, gracja, ale nader wszystko bezpieczeństwo i nowinki techniczne. Tym kieruje się w produkcji marka, czym wygrywa z pewnością na rynku motoryzacyjnym. Jednym z innowacyjnych zabiegów było połączenie produkcji dwóch gigantów – szwedzkiej marki i japońskiej techniki. Co z tego wyszło? Volvo V40 to niemal bliźniacza konstrukcja z Mitsubishi Carismą. Oba auta powstawały na tej samej płycie podłogowej, wykorzystywały często te same jednostki napędowe i produkowane były w tej samej fabryce Nedcar w Holandii. Ale niestety okrył się także złą renomą jakości wykonania i wynikającą z tego awaryjność modeli! No, ale nie ma nic idealnego, każdy model musi posiadać znikome wady, na szczęście te nie są aż tak bardzo rażące jak w innych konstrukcjach modelowych. Niemniej jednak testowane i unowocześniane na dwóch modelach części volvo zrobiły kawał dobrej roboty.Historia kompaktowego kombi narodziła się pod koniec 1995 roku. Produkowane do 2004 roku auto zyskało ogromną popularność. Atrakcyjna stylistyka, bogate wyposażenie, świetne benzynowe jednostki napędowe, wysoki poziom bezpieczeństwa, atrakcyjne ceny – wszystkie te czynniki sprawiły, że szwedzki kompakt zawojował rynek. To co wzbudziło u klientów powszechny zachwyt to z pewnością jest budowa silnika i motor napędowy całego układu. Nie ma co bije na łeb na szyję!Niestety obniżenie standardów produkcji, spowodowało, że o gorszej jakości marki zrobiło się głośno – wystarczy chociażby wspomnieć o kiepskich materiałach wykończeniowych, których spasowanie także mocno irytowało, głośnym, nazbyt twardym i nietrwałym wielowahaczowym zawieszeniu tylnym, awaryjnych skrzyniach biegów w wersjach wysokoprężnych, czy nietrwałych przegubach napędowych. Ale jak to kiedyś ktoś mądry zauważył – nie ma ideałów i tego się trzymajmy. Pomocą i ratunkiem miały być bezkonkurencyjne części volvo, ale niestety one sprawy nie załatwią, owszem zniwelują usterki, ale nie naprawią całości. Na szczęście na przestrzeni całego okresu produkcji kompaktowy model poddawany był licznym modernizacjom, dzięki którym producentowi de facto udało się uporać z wszystkim problematycznymi elementami modelu. Najważniejsze miały miejsce w 1998 i w 2000 roku. Tak naprawdę egzemplarze schodzące z taśm fabryki w Born na początku trzeciego Millenium można z czystym sumieniem polecić – są bardzo dopracowane, bezpieczne, nadal atrakcyjne wizualnie, a w wersjach benzynowych także w miarę niezawodne. A do tego producent dorzucił w gratisie do każdego modelu wymienne i niezawodne    
części volvo. Tak na zachętę oczywiście.Nie jest tajemnicą, że pewne modele stały się wadliwe, nie odstrasza to jednak klienta, wiernego i zakochanego w modelu i szyku. Tak na przypomnienie powiem dwa słowa o bezpieczeństwie – jest niezawodne i gwarantuje dojechanie do celu. A to już powinno wszystko zminimalizować.

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Prawdziwy klasyk z aspiracjami przeciętniaka.


   Chociaż wielkich problemów ze sprzedażą nie ma, a zaufanie i zainteresowanie wśród klientów jest spore, to jednak marka volvo nie cieszy się rekordową sprzedażą i największą popularnością. Jednych zachwyca, innych odstrasza, jedni znajdują w modelach piękno i prostotę, inni zaś ekstrawagancje i przepych. Jak jest naprawdę z tą marką? Dlaczego wciąż musi zabiegać o swoje względy?Model V50, bo o nim dziś mówić będziemy, to swego rodzaju ewenement w palecie szwedzkiej marki. Auto, mimo że z krwi i kości skandynawskie, w założeniu tylko dla wybranych, to jednak spoglądając na ulice polskich i europejskich miast ma się nieodparte wrażenie, że tych „wybranych” jest coraz więcej. V50 to bez wątpienia jedno z najbardziej popularnych w historii koncernu. Od lat montowane w silnikach części volvo zdają egzamin sprawności na najwyższych notach. Być może to staje się przyczynkiem do takiego wzrostu zainteresowania modelem. Z pewnością nie możemy mówić o tym modelu, jako o gorącym wypieku marki, kuszącym swoją gracją i wdziękiem, nie mniej jednak budzi zachwyt i ma w sobie to coś. Otóż stylistyka auta to umiejętne połączenie dwóch, wydawałoby się, sprzeczności: skandynawskiej lodowatej precyzji i niemalże włoskiego zamiłowania do uwodzicielskiej linii nadwozia. V50 jest przede wszystkim piękne, a dopiero potem praktyczne. Na dużą uwagę na pewno zasługuje strona techniczna a dokładniej mówiąc nowatorskie, innowacyjne i nowoczesne części volvo. Mamy przynajmniej gwarancję najwyższej jakości i techniki wykonanej z precyzją i kunsztem w samej dziedzinie.Co do wyglądu nie można tu się rozpłynąć w opisach. Niezbyt duży bagażnik, mała pojemność schowków i nietypowy i mało ciekawy „tyłek” pojazdu daje wiele do życzenia. Zwężająca się ku tyłowi kabina pasażerska sprawia, że z tyłu bardzo wygodnie będzie, co najwyżej dwojgu dorosłym pasażerom (ewentualnie trójce dzieci). Wystrój wnętrza to już typowa szwedzka sztuka. Doskonałe materiały wykończeniowe, świetne ich spasowanie, doskonale przemyślane rozmieszczenie przycisków i emanujące spokojem zegary sprawiają, że podróż V50 zapowiada się, jako relaksujące przeżycie. Zresztą fotele przednie, doskonale wyglądające i jeszcze lepiej podtrzymujące ciało, świetnie sprawdzają się w dalekich podróżach. A jak dodamy do tego całą gamę części volvo odpowiedzialnych za mobilność, otrzymamy niemalże idealny samochód. Stąd pokusić się można o stwierdzenie, że długie podróże to dla modelu pestka.Mimo przedniego napędu Volvo zachowuje się w miarę neutralnie i komfortowo pokonuje każde nierówności. Ciężkie jednostki napędowe umieszczone z przodu czasem skłaniają V50 do wyjeżdżania przodem na zewnątrz łuku, jednak system kontroli trakcji czuwa nad bezpieczeństwem podróżnych.Podsumowując, każdy, kto chce nabyć taki model, samodzielnie musi się przekonać o jego walorach, czy też, jak kto woli wadach. Ciężko jest mówić o czymś, co nie zbyt do gustu przypadło recenzentowi. Ale cóż, powodzenia.

czwartek, 4 kwietnia 2013

Kilka technicznych nowinek.


      Czy zastanawiał się ktoś nad tradycją sportowych pojazdów? Każda marka posiada w swojej ofercie coś z zaplecza aut sportowych, trochę terenowych, trochę rajdowych. Oferując pojazdy usportowione należy pochylić się bardziej nad ich konstrukcją i zastosowaniem. Jak jest w przypadku marki Volvo? Tu sportowe tradycje są bardzo mocno zakorzenione. Nie jest to jednorazowa przygoda z pojazdem, a lata praktyki, prac i unowocześnień.Nic więc dziwnego, że stałym elementem oferty są modele i paczki z delikatną dawką emocji.     W wielkim skrócie, modele  S60, V60 oraz XC60 z pakietem R-Design charakteryzują się o 15 mm niższym zawieszeniem, o 15 procent sztywniejszymi sprężynami oraz opcjonalnymi, dużymi felgami aluminiowymi - S60 i V60 dostaną 19-calowe, natomiast XC60 aż 20-calowe obręcze. To najnowsze udogodnienia marki, jaka wypuszcza na rynek europejski. Dodatkowo unowocześnione zostały części volvo, które mają cieszyć i chlubić ich wykonawców. Wszystkie modele z pakietem bazują na odświeżonych wariantach. W pakiecie R-Design dostaniemy matowy grill z błyszczącymi wstawkami, chromowaną tradycyjną listwę oraz znaczek R-Design. W zderzaku zamontowano również dodatkowe światła do jazdy dziennej oraz niewielki splitter. Z tyłu znajdziemy dyskretny dyfuzor z pionowymi listwami, znalazło się również miejsce na dwie końcówki układu wydechowego. Swoje pięć minut posiada także strona techniczna. Tu poza renowacją silnika, udoskonaleniem napędu i kosmetycznymi zmianami bieżnika, zamontowano nowoczesne jak na ten model części volvo, które ponoć mają przyspieszyć rozpęd i zmniejszyć proces spalania. Jak to wygląda w rzeczywistości, trudno się przekonać na pierwszy rzut oka.Idąc dalej w głąb wnętrza, niewiele się tu zmieniło, może poza drobnymi unowocześnieniami i nieco kobiecą nutkę elegancji. W sportowym modelu odrobina gracji i szyku może niektórych odstraszać, ale gwarantuję, że w tym przypadku był to strzał w dziesiątkę. I auto niewątpliwie zdaje swój założony egzamin. Aż chciałoby się takim modelem podrasowanym przejechać. Co jeszcze serwuje w jajku niespodziance marka Volvo? To na razie jest zagadka, którą rozwiązać może tylko nabywca i właściciel auta usportowionego. Cóż, kto pierwszy, ten lepszy, bo wersje i modele są oczywiście w wersji limitowanej, a więc nie każdy doczeka się triumfu.     Pakiet R-Design będzie dostępny z każdą wersją silnikową w ofercie - od 115-konnego Diesla D2 p0 3,0-litrową jednostkę T6 o mocy 304 KM. Jeśli zdecydujemy się na najmocniejszy wariant, możemy pokusić się o dodatkowy pakiet Polestar, który funduje zastrzyk mocy około 25 KM. Ale to już zabawa na wyższym poziomie. Dla pocieszenia, takie same unowocześnione części volvo dostępne dla każdego poza modelem.

Nowe Volvo już za rok.

   


      Czy ktoś już pomyślał o tym, że jeszcze może spotkać go niespodzianka motoryzacyjna? Jeśli tak, to super, a jeśli już niczego się nie spodziewał to mamy nową wiadomość. Już w 2014 roku na rynek wejdzie zupełnie nowy, niepowtarzalny i jedyny w swoim rodzaju model marki Volvo.Baza jednak będzie z aut już istniejących, a podstawę do stworzenia Stanowic będzie model XC90. Różnić się jednak będzie od brata bardzo mocno. XC90 to jedno z dłużej produkowanych aut sprzedawanych obecnie w salonach. Model zadebiutował w 2002 roku i mimo kilku face-liftingów, do dzisiaj powstaje w niemal niezmienionej formie. Premiera jego następcy była już kilkukrotnie przekładana. Teraz już wiemy, że będzie to na pewno przyszły rok. A co szykują producenci? Czym chcą nas zaskoczyć? Tego nie wie nikt. Żadne przecieki nie wydostały się na światło dzienne, a więc niewiele możemy powiedzieć o stronach technicznych auta. Jedno wiemy na pewno. Części volvo będą najlepsze i niepowtarzalne. To już właśnie dla nich warto nabyć model.Hakan Samuelsson, szef korporacji motoryzacyjnej na świecie, potwierdził, że druga generacja XC90 wyjedzie na drogi pod koniec 2014 roku. Auto powstanie na nowej, modułowej platformie podłogowej, która posłuży również do budowy kolejnych wcieleń modeli S60, V70, S80 oraz XC60. Pod maskę SUV-a trafią mniejsze, turbodoładowane jednostki napędowe - wyłącznie 4-cylindrowe. Tutaj zastosowanie techniczne znajdą także takie moduły sprawne jak pod ciągarki i bieżniki innowacyjne, ale przede wszystkim czekamy na debiut także nowych i dotąd nie wypuszczonych na rynek części volvo. Ponadto szef marki Reklama zdradził również, że jeszcze w tym roku obecne generacje S60, V70 i S80 czeka sezonowa modernizacja. Jak podkreśla, szwedzka firma nie zamierza ścigać się z rywalami z Niemiec. - Jesteśmy marką premium, ale nie chodzi nam o osiągi. Po co gonić BMW? Zawsze będziemy z tyłu. Musimy skoncentrować się na bezpieczeństwie, eleganckiej stylistyce i przyjaznej użytkownikom funkcjonalności - powiedział.Innym atrybutem nowego modelu będzie jego konkurencyjna cena, dziś jeszcze nie wiadomo ile wyniesie, jednak zapowiada się bardzo przyzwoicie. W końcu ma tworzyć ciągłą konkurencję w walce o tron motoryzacyjny. A jak będzie, to się okaże już za rok. Tymczasem możemy sami sprawdzić jak działają nowoczesne części volvo, dostępne jednak tylko dla wybranych w salonach autoryzowanych. Tylko czy warto psuć sobie tak wspaniałą niespodziankę?

sobota, 23 marca 2013

A w wakacje niespodzianki motoryzacyjne.

Kolejne nowości i zmiany marka Volvo zapowiada już na początku lata, kiedy to do życia budzą się pomysły na podróże i wycieczki samochodowe. Nowy system pokładowy, który ma stać się przełomem w dziedzinie techniki i samej marki, pozwala sterować funkcjami auta za pomocą dotykowego ekranu, komend głosowych lub tradycyjnych przycisków. Sensus Connected Touch bazuje na Androidzie, co ułatwia jego obsługę i otwiera szereg multimedialnych możliwości.Jedną z nich jest współpraca systemu z serwisem muzycznym Spotify. Nie odrywając rąk od kierownicy wystarczy wymówić tytuł utworu, aby po chwili usłyszeć go w głośnikach samochodu. Centrum dowodzenia systemem stanowi 7-calowy ekran dotykowy typu multi-touch umieszczony na środku deski rozdzielczej. Ekran działa także wtedy, gdy jest kierowca ma na sobie rękawiczki. Jest to możliwe dzięki wykrywaniu ciepła dłoni. Funkcje systemu są także dostępne głosowo lub przy użyciu tradycyjnych przycisków. To niewątpliwie rewolucja w dziedzinie elektryzacji motoryzacji. Takie techniczne nowinki budzą w klientach zachwyt i smaczek do posiadania czegoś więcej niż tylko zwykłego modelu auta osobowego i prostych części volvo. Teraz każdy chce mieć, a nie patrzeć i słuchać zza szyby. Prawdziwe możliwości systemu poznamy jednak dopiero wtedy, gdy samochód jest połączony z internetem. Można tego dokonać przy użyciu wpinanego do gniazda USB modemu 3G/4G lub parując z systemem telefon komórkowy. Problem pojawia się w przypadku, gdy nie ma gniazda USB lub kierowca nie ma kontaktu z siecią. Ale w dzisiejszym świecie postępu cywilizacyjnego raczej jest to rzeczą sporadyczną, a pewnie i nawet żadnym przypadkiem. Muzyka bez dotykania radia, bez wyszukiwania fal radiowych i pykania nieustannie palcami w przerzucaniu kolejnych utworów na cd? Czy to możliwe? Ależ tak, to właśnie gwarantuje nowinka techniczna wprowadzana na rynek przez markę Volvo. Większość kierowców regularnie słucha muzyki w trakcie jazdy. Wprawdzie można ustawić tradycyjną stację radiową, ale nie zawsze serwowane przez rozgłośnię utwory są tymi, które chcielibyśmy akurat usłyszeć. Sensus Connected Touche daje swobodny dostęp do serwisu Spotify oferującego streaming muzyki. Wystarczy wypowiedzieć nazwę utworu, by go posłuchać. Niewątpliwa rewolucja techniczna dla każdego melomana.Nowy system umożliwia także słuchanie internetowych stacji radiowych. Dostęp do muzyki, który nie wymaga odrywania rąk od kierownicy, wpisuje się w filozofię marki, w której bezpieczeństwo odgrywa kluczową rolę. Części volvo także stają się sprecyzowane i wydawać by się mogło, że wydają przyjemne dla ucha dźwięki. Może to tylko złudzenie?  System Sensus Connected Touche bazuje na Androidzie, dzięki czemu można go łatwo aktualizować oraz instalować określone aplikacje bezpośrednio w systemie samochodu. Kolejną jego zaletą jest to, że Android jest najpopularniejszym systemem w smart-fonach, stąd większość kierowców intuicyjnie będzie w stanie go obsługiwać. A jeżeli nawet nie będzie go posiadał, to będzie doskonała okazja do zrobienia kroku w postęp cywilizacji i iść z duchem rozwoju techniki.Świat idzie na przód, postęp cywilizacyjny w zatrważającym czasem tempie przytłacza niejednego z nas. Ale przecież technika posuwa się na przód dla naszego ogólnego dobra, nie dla zagłady, choć i tak można w niektórych przypadkach stwierdzić. Nie zaś w motoryzacji, która będzie służyła niejednemu pokoleniu. Techniko na przód a nasze Volvo się wzmacnia na rynku. Brawo.

czwartek, 21 marca 2013

Sztuka uliczna w wersji Volvo.

  Sztuka nie zna granic, nie chowa się w ściśle określonych ramach i ciągle wychodzi poza kanony ogólno przyjęte. To, co jednych zachwyca, innych gorszy, to zaś co innych cieszy, następnych smuci. Koło się zamyka. Krążymy wciąż po tej samej osi, co chwilę tylko występując poza jej ramy. Taka jest sztuka. Zawsze dziwiła i tak chyba zostanie już na zawsze. Taką właśnie zadziwiającą forma ekspresji postanowiła posłużyć się marka Volvo.Szwajcarska firma wpadła na innowacyjny pomysł podkreślenia wyjątkowego designu modelu S60. Z pomocą dziesięciu ulicznych artystów-malarzy udowodniła, że S60 to prawdziwa „sztuka na kołach”.Na głównym dworcu kolejowym Zurychu, umieściło specjalny pawilon, w którym wspomniani artyści malowali śnieżnobiały egzemplarz S60, wykorzystując jako tło białe płótno. Efekty ich prac były rejestrowane co 10 sekund przez wysokiej klasy aparat fotograficzny. Z uzyskanych materiałów opracowano kilkuminutowe video. Przy tworzeniu wykorzystywano najnowocześniejsze techniki, tak aby forma była najlepsza i najbardziej ekspresywna. Nawet części volvo stały się jedyną w swoim rodzaju sztuką.Wyniki prac ulicznych artystów należy uznać za imponujące. W ciągu pięciu dni, podczas których trwała akcja „Volvo Art Session”, na pawilon marki zwróciło uwagę ponad 35 tysięcy użytkowników szwajcarskiego dworca. Egzemplarz szwedzkiego sedana, który uczestniczył w pokazie sztuki ulicznej zostanie wystawiony na aukcję, a pieniądze z jego sprzedaży zostaną przeznaczone na cele charytatywne.Czy ktoś zastanawiał się nad potrzebą i celem przesłaniającym akcję marki? Dlaczego w swojej akcji marketingowej wykorzystano kanony sztuki? Odpowiedź jest prosta – sztuka trafia do każdego, bez względu na to jaką drogą chce dotrzeć, a marka chce być znana i doceniana przez wszystkich na całym świecie. Okazuje się, że akcje takie mogą temu właśnie służyć i temu właśnie służą. Piękno i prostota z jaką wykonano akcję, pomaga zrozumieć walory i wartości wynikające z przesłania samej marki. Począwszy od silnika a skończywszy na tematach technicznych używając części volvo, możemy stwierdzić, że perfekcjonizm z jakim marka wychodzi do klienta jest na najwyższym poziomie.Połączenie sztuki ulicznej i produkcji marki nie jest przypadkowe, lecz bardzo przemyślane i z każdej strony doskonale trafiające w samo sedno. Najnowsze auta szwedzkiej produkcji to przecież największe arcydzieła w dziedzinie motoryzacji a nawet i samej techniki. To co jednego zadziwia, w innym może budzić zachwyt i tak można by wyliczać w nieskończoność. Jak widać cel marki został osiągnięty. To, co Volvo poprzez sztukę marka chciała powiedzieć ludziom – udało się. Osiągnięto swój cel w stu procentach.Reakcja społeczeństwa, a dokładniej mówiąc przechodniów na dziejącą się w fazie postępowej sztuce ulicznej, była różna. Ale zawsze kojarzyła się z zadowoleniem, radością i zdumieniem. To właśnie było celem marki. Wzbudzić w klientach takie uczucia jak radość, chęć poznawania, zdziwienie i zachwyt. Popychało do dalszego działania – klient miał pójść za głosem sztuki do salonu i zakupić auto. Czy ten zabieg się powiódł, niewiadomo. Jedno natomiast jest pewne, sztuka w każdym wymiarze może zadziwiać, radować i służyć dobru społecznemu. Nawet jeśli zwykłe części volvo urosną do rangi sztuki warto jest na taki wymiar popatrzeć i potem mile go wspominać.

środa, 20 marca 2013

Szwedzki desant aut używanych.

Komfortowy, wygodny, dobrze wyposażony i najbezpieczniejszy w swej klasie limuzyn – szwedzki model Volvo S60 – czy warto kupić używany, czy lepiej nowy stan? Dziś przyglądamy się cenom i wartościom szwedzkich aut używanych, oczywiście na konkretnym modelu.S60 było jednym z modeli otwierających współczesny rozdział historii marki. Pod koniec XX wieku szwedzka fabryka aut osobowych rozpoczęła konstruowanie samochodów na nowej, fordowskiej płycie podłogowej P2. Dokonała się również rewolucja stylistyczna. Definitywnie pożegnano kanciaste nadwozia i wnętrza. Ich miejsce zajęły miękkie krzywizny. Sukcesywnie każdy następny rok to unowocześnienia, zmiany i modelowanie dobrych już sylwetek osobowych. Jednak pamiętać trzeba, że wszystko można zrobić aby tylko model stał się perfekcyjny i konkurencyjny na rynku. Liczne liftingi, dodatki w modelach sprawiły wzmocnienie marki, ale jednocześnie spowodowały lekkie rozchwianie rynkiem. Nawet do tej pory konkurencyjne części volvo coraz częściej zmieniają swój image. Uzupełniano w modelach nie tylko wady techniczne, ale i wyposażenie, wygląd zewnętrzny i wzbogacano wewnętrzne stany na jeszcze bardziej komfortowe i nowoczesne. Z roku na rok marka stała się prekursorem innowacyjności i zmian sylwetek na rynku motoryzacyjnym.Przed laty Volvo S60 zachwycało świeżą linią nadwozia oraz elegancko stylizowanym wnętrzem. Mimo upływu czasu samochód wciąż nie wygląda archaicznie. Wręcz przeciwnie. Linia boczna z mocno pochyloną tylną szybą nawiązuje do modnego stylu "czterodrzwiowych coup e". Pozytywne wrażenia robią także wnętrza z dobrze dobraną kolorystyką i świetnymi materiałami wykończeniowymi. Szwedzkie auta osobowe słyną przede wszystkim z ergonomii. Nie zabrakło jej w kabinie S60. Wszystko jest czytelne i proste w obsłudze, chociaż liczba i niewielki rozmiar przycisków na konsoli środkowej mogą dokuczać. Na pochwałę zasługują niezwykle wygodne fotele - niewiele aut dorównuje marce. Nie jest to jednak sfera marzeń każdego z nas. Jeśli chcemy sprawić sobie najnowszy wymodelowany S60 musimy zainwestować naprawdę duże pieniądze. Szwedzka marka nie wahała się jednak sięgnąć do portfeli klientów. Może zatem lepiej rozejrzeć się na ryku wtórnym, gdzie za niewiele starszy i bez zbędnych poprawek model dostaniemy już od połowy cen jego wartości salonowej? To zdecydowanie przyjemniejsza opcja i na pewno bardziej dogodniejsza dla niejednego Kowalskiego. Nawet części volvo w używanych są znacznie tańsze, a to nie byle co przy naprawie czy modelingu.Jaki jest używany model S60? Sprawia wrażenie dużej limuzyny, a jednocześnie wydaje się być lekką wersją auta coupe. Do największych nie należy, jednak mimo to pasażerowie na brak miejsca nie będą narzekać. Wnętrze dobrze wyciszono, a opływowe nadwozie oznacza niski poziom szumów powietrza nawet w trakcie szybkiej jazdy. Układ kierowniczy oraz zawieszenie zestrojono pod kątem komfortu. Tłumienie nierówności przebiega sprawnie, jednak prowadzący otrzymuje niewielką ilość informacji o tym, co dzieje się na styku opon i nawierzchni. S60 prowadzi się poprawnie, jednak do precyzji oraz komunikatywności jakie preferują inne marki sporo brakuje. Mocną stroną tutaj są oczywiście części volvo – niezniszczalne i niewysłużone. Szwedzkiej limuzynie bliżej do Mercedesa. Nawet w najszybszych wersjach T5 i R znajdziemy więcej komfortu niż bezkompromisowego sportu.Na koniec dodać jeszcze trzeba, że każdy model, nawet ten w wersji używanej to gwarancja bezpieczeństwa i wysokiej klasy pojazdu. A już na pewno warto mieć taki, sprawdzony i używany, aniżeli od nowa przechodzić proces aklimatyzacji z nowiutkim smykiem z salonu. Powodzenia nabywcom.

czwartek, 14 marca 2013

Rewolucyjne bezpieczeństwo.


Jakie jest najlepsze i najpopularniejsze Volvo? Nie można tego stwierdzić jednoznacznie, ale z pewnością można powiedzieć, że każde jest niepowtarzalne, jedyne w swoim rodzaju i przede wszystkim bezpieczne. Podobno nawet najbezpieczniejsze ze wszystkich modeli prezentowanych na rynku. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby marka stała się jeszcze bardziej bezpieczna. I tak też się stało.Marka pokazała pierwszy na świecie system uruchamiający samoczynne, awaryjne hamowanie pojazdu w przypadku wykrycia nieuniknionej kolizji z rowerzystą. To kolejny aktywny system bezpieczeństwa, który ma pomóc w zrealizowaniu planu 2020.Wspomniany plan zakłada, że już za 7 lat samochody szwedzkiego producenta będą tak bezpieczne, że nie będą w nich ginęli ludzie. Jednocześnie auta te mają być równie bezpieczne dla pozostałych uczestników ruchu. Najnowocześniejsze części volvo mają sprawić potężną rewolucję w dziedzinie bezpieczeństwa motoryzacji. To, co czyni marka ze swoimi autami budzi powszechny zachwyt wśród dealerów i klientów. Gwarantuje najwyższą jakość i zadowolenie każdego użytkownika.Nowoczesny system bezpieczeństwa to innowacyjność na rynku międzynarodowym. Na europejskich drogach potrącenie przez samochód to przyczyna co drugiego śmiertelnego wypadku z udziałem rowerzystów. Odpowiedzią na ten problem ma być system wykorzystujący kamerę i radar, które monitorują przestrzeń przed samochodem. Gdy mijany rowerzysta wykona gwałtowny manewr i znajdzie się na kursie kolizyjnym, system uruchomi samoczynne, awaryjne hamowanie samochodu. Jeśli różnica prędkości między samochodem a rowerem będzie nieznaczna, w ogóle nie dojdzie do kolizji. Mają temu właśnie służyć najnowocześniejsze i najlepiej wykonane części volvo gwarantowane w każdym systemie bezpieczeństwa. W przypadku większych różnic prędkości system zredukuje prędkość uderzenia i zminimalizuje jego konsekwencje. Procesor sterujący systemem reaguje tylko w sytuacjach krytycznych. Przed wprowadzeniem na rynek rozwiązanie to testowano w miastach, w których porusza się dużo rowerów, aby wyeliminować samoczynne hamowanie pojazdu, gdy nie jest to niezbędne. Awaryjne hamowanie zostanie podjęte, gdy prędkość samochodu nie przekracza 80 km/h. System jest w stanie wykryć, że kierowca podejmuje aktywne działanie, by uniknąć uderzenia (np. wykonuje gwałtowny ruch kierownicą). Wówczas jego działanie zostaje złagodzone, aby umożliwić wykonanie takiego manewru. To wydaje się być kolejną rewolucją marki Volvo na rynku i w dziedzinie bezpieczeństwa. A na pewno pierwszym rozwiązaniem w dziedzinie motoryzacji. Wiadomo, że żadna marka jeszcze nie zaproponowała podobnego rozwiązania.Są jeszcze jednak pewne niedociągnięcia, a jednym z nich jest wykrywanie wyłącznie rowerzystów poruszających się w tym samym kierunku co samochód. A zatem do doskonałości systemu jeszcze trochę brakuje, jednak pamiętajmy, że to na razie pierwsza generacja systemu, który wciąż będzie udoskonalany i rozwijany. Cyclist Detection jest rozwinięciem znanego już systemu automatycznego wykrywania pieszych zastosowanego wcześniej m.in. w modelach V40, S60, V60 i XC60. Samochody wyposażone w to rozwiązanie będą wykrywały zarówno pieszych, jak i rowerzystów. Najnowszy system ma być wykorzystywany we wszystkich najnowszych produkcjach modeli, oprócz modelu XC90. Produkcję rozpoczęto już kilka dni temu, a pierwsze modele na rynek mają wejść pod koniec marca 2013 roku. Największym problemem jest wbudowanie małych i delikatnych części volvo, które mają stanowić podstawę do rozwoju dalszego systemu. Czekamy zatem na pierwsze poślizgi na drodze!

poniedziałek, 11 marca 2013

Wiosenne porządki w modelach Volvo.

Kiedy wielkimi krokami zbliża się wiosna, okazuje się, że to dobry czas na porządki. Te pozimowe jak i przedwiosenne. Nie tylko w szafach i lodówce, ale także w magazynach i salonach samochodowych. Tak też uczyniło Volvo i wraz z nadejściem wiosny pojawiły się nowe propozycje, zmiany i rewolucje.Zazwyczaj producenci starają się dawkować kuracje odświeżające nawet wtedy, gdy w ofercie mają kilkanaście pozycji. Ta marka postanowiła iść inną drogą i zaprezentowała jednocześnie aż sześć odświeżonych pozycji. Celowe zagranie producenta ma za zadanie przyciągnąć klientów i nieco odświeżyć wizerunek marki. Zobaczmy zatem co z tych zabiegów wyszło ciekawego.Kurację odświeżającą zafundowano takim modelom jak S60, V60, XC60, V70, XC70 oraz S80. Volvo zamiast publikować informacje o każdym modelu z osobna z czasową przerwą postanowiło ujawnić całą tajemnicę za jednym zamachem. Czy to dobra strategia? Prawdopodobnie producentowi zależało na tym, aby wszystko wyszło na jaw jeszcze przed Salonem samochodowym w Genewie w czerwcu 2013 roku. Prawdziwa rewolucja na rynku motoryzacyjnym dotknęła praktycznie każdy szczebel samochodowej produkcji. Zarówno wygląd zewnętrzny jak i wewnętrzny a także części volvo przeżyły swoistą reformację.Jedynymi modelami w ofercie, które nie doczekały się odświeżenia są niedawno zaprezentowany model V40 oraz leciwy już i odchodzący na emeryturę model XC90, który już wkrótce doczeka się następcy.A co zmieniło się w odświeżonych pozycjach? Wbrew pozorom zmiany we wszystkich autach sprowadzają się do tych samych zabiegów. Modele S60, V60, XC60, V70, XC70 oraz S80 otrzymały nowy grill, lampy przednie oraz zmodyfikowaną maskę. Oprócz tego zmieniono klosze tylnych lamp oraz zastosowano kilka nowych ozdób i akcentów. Także zmieniono nieco wygląd i stan techniczny części volvo, które mają teraz służyć dłużej i praktyczniej. Niestety producent nie pochwalił się zdjęciami wnętrza, ale wiadomo, że zmianie uległa deska rozdzielcza. Zmiany co prawda kosmetyczne, dosięgły także silniki. Wszystkie odświeżone auta mają być teraz bardziej ekologiczne i oszczędne, ale na chwilę obecną nie potwierdzają tego żadne dane. Na zmiany doczekały się także inne drobiazgi i szczegóły, ale nie są one tak znaczące i widoczne jak cała reszta.To, co bez wątpienia zasługuje na pochwałę, to nieustanna praca producentów marki w dziedzinie innowacji i rozwoju. Klienci mają powody do zadowolenia i można też powiedzieć, że zachwytu. Oby okazało się, że prace nie poszły na marne i wraz z wiosną, zawitają do salonów nowi klienci. A gwarancją jakości mogą być części volvo, nowy image i całokształt wszystkich modeli produkcyjnych. A jest na co popatrzeć i czym pojeździć.