środa, 20 marca 2013

Szwedzki desant aut używanych.

Komfortowy, wygodny, dobrze wyposażony i najbezpieczniejszy w swej klasie limuzyn – szwedzki model Volvo S60 – czy warto kupić używany, czy lepiej nowy stan? Dziś przyglądamy się cenom i wartościom szwedzkich aut używanych, oczywiście na konkretnym modelu.S60 było jednym z modeli otwierających współczesny rozdział historii marki. Pod koniec XX wieku szwedzka fabryka aut osobowych rozpoczęła konstruowanie samochodów na nowej, fordowskiej płycie podłogowej P2. Dokonała się również rewolucja stylistyczna. Definitywnie pożegnano kanciaste nadwozia i wnętrza. Ich miejsce zajęły miękkie krzywizny. Sukcesywnie każdy następny rok to unowocześnienia, zmiany i modelowanie dobrych już sylwetek osobowych. Jednak pamiętać trzeba, że wszystko można zrobić aby tylko model stał się perfekcyjny i konkurencyjny na rynku. Liczne liftingi, dodatki w modelach sprawiły wzmocnienie marki, ale jednocześnie spowodowały lekkie rozchwianie rynkiem. Nawet do tej pory konkurencyjne części volvo coraz częściej zmieniają swój image. Uzupełniano w modelach nie tylko wady techniczne, ale i wyposażenie, wygląd zewnętrzny i wzbogacano wewnętrzne stany na jeszcze bardziej komfortowe i nowoczesne. Z roku na rok marka stała się prekursorem innowacyjności i zmian sylwetek na rynku motoryzacyjnym.Przed laty Volvo S60 zachwycało świeżą linią nadwozia oraz elegancko stylizowanym wnętrzem. Mimo upływu czasu samochód wciąż nie wygląda archaicznie. Wręcz przeciwnie. Linia boczna z mocno pochyloną tylną szybą nawiązuje do modnego stylu "czterodrzwiowych coup e". Pozytywne wrażenia robią także wnętrza z dobrze dobraną kolorystyką i świetnymi materiałami wykończeniowymi. Szwedzkie auta osobowe słyną przede wszystkim z ergonomii. Nie zabrakło jej w kabinie S60. Wszystko jest czytelne i proste w obsłudze, chociaż liczba i niewielki rozmiar przycisków na konsoli środkowej mogą dokuczać. Na pochwałę zasługują niezwykle wygodne fotele - niewiele aut dorównuje marce. Nie jest to jednak sfera marzeń każdego z nas. Jeśli chcemy sprawić sobie najnowszy wymodelowany S60 musimy zainwestować naprawdę duże pieniądze. Szwedzka marka nie wahała się jednak sięgnąć do portfeli klientów. Może zatem lepiej rozejrzeć się na ryku wtórnym, gdzie za niewiele starszy i bez zbędnych poprawek model dostaniemy już od połowy cen jego wartości salonowej? To zdecydowanie przyjemniejsza opcja i na pewno bardziej dogodniejsza dla niejednego Kowalskiego. Nawet części volvo w używanych są znacznie tańsze, a to nie byle co przy naprawie czy modelingu.Jaki jest używany model S60? Sprawia wrażenie dużej limuzyny, a jednocześnie wydaje się być lekką wersją auta coupe. Do największych nie należy, jednak mimo to pasażerowie na brak miejsca nie będą narzekać. Wnętrze dobrze wyciszono, a opływowe nadwozie oznacza niski poziom szumów powietrza nawet w trakcie szybkiej jazdy. Układ kierowniczy oraz zawieszenie zestrojono pod kątem komfortu. Tłumienie nierówności przebiega sprawnie, jednak prowadzący otrzymuje niewielką ilość informacji o tym, co dzieje się na styku opon i nawierzchni. S60 prowadzi się poprawnie, jednak do precyzji oraz komunikatywności jakie preferują inne marki sporo brakuje. Mocną stroną tutaj są oczywiście części volvo – niezniszczalne i niewysłużone. Szwedzkiej limuzynie bliżej do Mercedesa. Nawet w najszybszych wersjach T5 i R znajdziemy więcej komfortu niż bezkompromisowego sportu.Na koniec dodać jeszcze trzeba, że każdy model, nawet ten w wersji używanej to gwarancja bezpieczeństwa i wysokiej klasy pojazdu. A już na pewno warto mieć taki, sprawdzony i używany, aniżeli od nowa przechodzić proces aklimatyzacji z nowiutkim smykiem z salonu. Powodzenia nabywcom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz