sobota, 23 marca 2013

A w wakacje niespodzianki motoryzacyjne.

Kolejne nowości i zmiany marka Volvo zapowiada już na początku lata, kiedy to do życia budzą się pomysły na podróże i wycieczki samochodowe. Nowy system pokładowy, który ma stać się przełomem w dziedzinie techniki i samej marki, pozwala sterować funkcjami auta za pomocą dotykowego ekranu, komend głosowych lub tradycyjnych przycisków. Sensus Connected Touch bazuje na Androidzie, co ułatwia jego obsługę i otwiera szereg multimedialnych możliwości.Jedną z nich jest współpraca systemu z serwisem muzycznym Spotify. Nie odrywając rąk od kierownicy wystarczy wymówić tytuł utworu, aby po chwili usłyszeć go w głośnikach samochodu. Centrum dowodzenia systemem stanowi 7-calowy ekran dotykowy typu multi-touch umieszczony na środku deski rozdzielczej. Ekran działa także wtedy, gdy jest kierowca ma na sobie rękawiczki. Jest to możliwe dzięki wykrywaniu ciepła dłoni. Funkcje systemu są także dostępne głosowo lub przy użyciu tradycyjnych przycisków. To niewątpliwie rewolucja w dziedzinie elektryzacji motoryzacji. Takie techniczne nowinki budzą w klientach zachwyt i smaczek do posiadania czegoś więcej niż tylko zwykłego modelu auta osobowego i prostych części volvo. Teraz każdy chce mieć, a nie patrzeć i słuchać zza szyby. Prawdziwe możliwości systemu poznamy jednak dopiero wtedy, gdy samochód jest połączony z internetem. Można tego dokonać przy użyciu wpinanego do gniazda USB modemu 3G/4G lub parując z systemem telefon komórkowy. Problem pojawia się w przypadku, gdy nie ma gniazda USB lub kierowca nie ma kontaktu z siecią. Ale w dzisiejszym świecie postępu cywilizacyjnego raczej jest to rzeczą sporadyczną, a pewnie i nawet żadnym przypadkiem. Muzyka bez dotykania radia, bez wyszukiwania fal radiowych i pykania nieustannie palcami w przerzucaniu kolejnych utworów na cd? Czy to możliwe? Ależ tak, to właśnie gwarantuje nowinka techniczna wprowadzana na rynek przez markę Volvo. Większość kierowców regularnie słucha muzyki w trakcie jazdy. Wprawdzie można ustawić tradycyjną stację radiową, ale nie zawsze serwowane przez rozgłośnię utwory są tymi, które chcielibyśmy akurat usłyszeć. Sensus Connected Touche daje swobodny dostęp do serwisu Spotify oferującego streaming muzyki. Wystarczy wypowiedzieć nazwę utworu, by go posłuchać. Niewątpliwa rewolucja techniczna dla każdego melomana.Nowy system umożliwia także słuchanie internetowych stacji radiowych. Dostęp do muzyki, który nie wymaga odrywania rąk od kierownicy, wpisuje się w filozofię marki, w której bezpieczeństwo odgrywa kluczową rolę. Części volvo także stają się sprecyzowane i wydawać by się mogło, że wydają przyjemne dla ucha dźwięki. Może to tylko złudzenie?  System Sensus Connected Touche bazuje na Androidzie, dzięki czemu można go łatwo aktualizować oraz instalować określone aplikacje bezpośrednio w systemie samochodu. Kolejną jego zaletą jest to, że Android jest najpopularniejszym systemem w smart-fonach, stąd większość kierowców intuicyjnie będzie w stanie go obsługiwać. A jeżeli nawet nie będzie go posiadał, to będzie doskonała okazja do zrobienia kroku w postęp cywilizacji i iść z duchem rozwoju techniki.Świat idzie na przód, postęp cywilizacyjny w zatrważającym czasem tempie przytłacza niejednego z nas. Ale przecież technika posuwa się na przód dla naszego ogólnego dobra, nie dla zagłady, choć i tak można w niektórych przypadkach stwierdzić. Nie zaś w motoryzacji, która będzie służyła niejednemu pokoleniu. Techniko na przód a nasze Volvo się wzmacnia na rynku. Brawo.

czwartek, 21 marca 2013

Sztuka uliczna w wersji Volvo.

  Sztuka nie zna granic, nie chowa się w ściśle określonych ramach i ciągle wychodzi poza kanony ogólno przyjęte. To, co jednych zachwyca, innych gorszy, to zaś co innych cieszy, następnych smuci. Koło się zamyka. Krążymy wciąż po tej samej osi, co chwilę tylko występując poza jej ramy. Taka jest sztuka. Zawsze dziwiła i tak chyba zostanie już na zawsze. Taką właśnie zadziwiającą forma ekspresji postanowiła posłużyć się marka Volvo.Szwajcarska firma wpadła na innowacyjny pomysł podkreślenia wyjątkowego designu modelu S60. Z pomocą dziesięciu ulicznych artystów-malarzy udowodniła, że S60 to prawdziwa „sztuka na kołach”.Na głównym dworcu kolejowym Zurychu, umieściło specjalny pawilon, w którym wspomniani artyści malowali śnieżnobiały egzemplarz S60, wykorzystując jako tło białe płótno. Efekty ich prac były rejestrowane co 10 sekund przez wysokiej klasy aparat fotograficzny. Z uzyskanych materiałów opracowano kilkuminutowe video. Przy tworzeniu wykorzystywano najnowocześniejsze techniki, tak aby forma była najlepsza i najbardziej ekspresywna. Nawet części volvo stały się jedyną w swoim rodzaju sztuką.Wyniki prac ulicznych artystów należy uznać za imponujące. W ciągu pięciu dni, podczas których trwała akcja „Volvo Art Session”, na pawilon marki zwróciło uwagę ponad 35 tysięcy użytkowników szwajcarskiego dworca. Egzemplarz szwedzkiego sedana, który uczestniczył w pokazie sztuki ulicznej zostanie wystawiony na aukcję, a pieniądze z jego sprzedaży zostaną przeznaczone na cele charytatywne.Czy ktoś zastanawiał się nad potrzebą i celem przesłaniającym akcję marki? Dlaczego w swojej akcji marketingowej wykorzystano kanony sztuki? Odpowiedź jest prosta – sztuka trafia do każdego, bez względu na to jaką drogą chce dotrzeć, a marka chce być znana i doceniana przez wszystkich na całym świecie. Okazuje się, że akcje takie mogą temu właśnie służyć i temu właśnie służą. Piękno i prostota z jaką wykonano akcję, pomaga zrozumieć walory i wartości wynikające z przesłania samej marki. Począwszy od silnika a skończywszy na tematach technicznych używając części volvo, możemy stwierdzić, że perfekcjonizm z jakim marka wychodzi do klienta jest na najwyższym poziomie.Połączenie sztuki ulicznej i produkcji marki nie jest przypadkowe, lecz bardzo przemyślane i z każdej strony doskonale trafiające w samo sedno. Najnowsze auta szwedzkiej produkcji to przecież największe arcydzieła w dziedzinie motoryzacji a nawet i samej techniki. To co jednego zadziwia, w innym może budzić zachwyt i tak można by wyliczać w nieskończoność. Jak widać cel marki został osiągnięty. To, co Volvo poprzez sztukę marka chciała powiedzieć ludziom – udało się. Osiągnięto swój cel w stu procentach.Reakcja społeczeństwa, a dokładniej mówiąc przechodniów na dziejącą się w fazie postępowej sztuce ulicznej, była różna. Ale zawsze kojarzyła się z zadowoleniem, radością i zdumieniem. To właśnie było celem marki. Wzbudzić w klientach takie uczucia jak radość, chęć poznawania, zdziwienie i zachwyt. Popychało do dalszego działania – klient miał pójść za głosem sztuki do salonu i zakupić auto. Czy ten zabieg się powiódł, niewiadomo. Jedno natomiast jest pewne, sztuka w każdym wymiarze może zadziwiać, radować i służyć dobru społecznemu. Nawet jeśli zwykłe części volvo urosną do rangi sztuki warto jest na taki wymiar popatrzeć i potem mile go wspominać.

środa, 20 marca 2013

Szwedzki desant aut używanych.

Komfortowy, wygodny, dobrze wyposażony i najbezpieczniejszy w swej klasie limuzyn – szwedzki model Volvo S60 – czy warto kupić używany, czy lepiej nowy stan? Dziś przyglądamy się cenom i wartościom szwedzkich aut używanych, oczywiście na konkretnym modelu.S60 było jednym z modeli otwierających współczesny rozdział historii marki. Pod koniec XX wieku szwedzka fabryka aut osobowych rozpoczęła konstruowanie samochodów na nowej, fordowskiej płycie podłogowej P2. Dokonała się również rewolucja stylistyczna. Definitywnie pożegnano kanciaste nadwozia i wnętrza. Ich miejsce zajęły miękkie krzywizny. Sukcesywnie każdy następny rok to unowocześnienia, zmiany i modelowanie dobrych już sylwetek osobowych. Jednak pamiętać trzeba, że wszystko można zrobić aby tylko model stał się perfekcyjny i konkurencyjny na rynku. Liczne liftingi, dodatki w modelach sprawiły wzmocnienie marki, ale jednocześnie spowodowały lekkie rozchwianie rynkiem. Nawet do tej pory konkurencyjne części volvo coraz częściej zmieniają swój image. Uzupełniano w modelach nie tylko wady techniczne, ale i wyposażenie, wygląd zewnętrzny i wzbogacano wewnętrzne stany na jeszcze bardziej komfortowe i nowoczesne. Z roku na rok marka stała się prekursorem innowacyjności i zmian sylwetek na rynku motoryzacyjnym.Przed laty Volvo S60 zachwycało świeżą linią nadwozia oraz elegancko stylizowanym wnętrzem. Mimo upływu czasu samochód wciąż nie wygląda archaicznie. Wręcz przeciwnie. Linia boczna z mocno pochyloną tylną szybą nawiązuje do modnego stylu "czterodrzwiowych coup e". Pozytywne wrażenia robią także wnętrza z dobrze dobraną kolorystyką i świetnymi materiałami wykończeniowymi. Szwedzkie auta osobowe słyną przede wszystkim z ergonomii. Nie zabrakło jej w kabinie S60. Wszystko jest czytelne i proste w obsłudze, chociaż liczba i niewielki rozmiar przycisków na konsoli środkowej mogą dokuczać. Na pochwałę zasługują niezwykle wygodne fotele - niewiele aut dorównuje marce. Nie jest to jednak sfera marzeń każdego z nas. Jeśli chcemy sprawić sobie najnowszy wymodelowany S60 musimy zainwestować naprawdę duże pieniądze. Szwedzka marka nie wahała się jednak sięgnąć do portfeli klientów. Może zatem lepiej rozejrzeć się na ryku wtórnym, gdzie za niewiele starszy i bez zbędnych poprawek model dostaniemy już od połowy cen jego wartości salonowej? To zdecydowanie przyjemniejsza opcja i na pewno bardziej dogodniejsza dla niejednego Kowalskiego. Nawet części volvo w używanych są znacznie tańsze, a to nie byle co przy naprawie czy modelingu.Jaki jest używany model S60? Sprawia wrażenie dużej limuzyny, a jednocześnie wydaje się być lekką wersją auta coupe. Do największych nie należy, jednak mimo to pasażerowie na brak miejsca nie będą narzekać. Wnętrze dobrze wyciszono, a opływowe nadwozie oznacza niski poziom szumów powietrza nawet w trakcie szybkiej jazdy. Układ kierowniczy oraz zawieszenie zestrojono pod kątem komfortu. Tłumienie nierówności przebiega sprawnie, jednak prowadzący otrzymuje niewielką ilość informacji o tym, co dzieje się na styku opon i nawierzchni. S60 prowadzi się poprawnie, jednak do precyzji oraz komunikatywności jakie preferują inne marki sporo brakuje. Mocną stroną tutaj są oczywiście części volvo – niezniszczalne i niewysłużone. Szwedzkiej limuzynie bliżej do Mercedesa. Nawet w najszybszych wersjach T5 i R znajdziemy więcej komfortu niż bezkompromisowego sportu.Na koniec dodać jeszcze trzeba, że każdy model, nawet ten w wersji używanej to gwarancja bezpieczeństwa i wysokiej klasy pojazdu. A już na pewno warto mieć taki, sprawdzony i używany, aniżeli od nowa przechodzić proces aklimatyzacji z nowiutkim smykiem z salonu. Powodzenia nabywcom.

czwartek, 14 marca 2013

Rewolucyjne bezpieczeństwo.


Jakie jest najlepsze i najpopularniejsze Volvo? Nie można tego stwierdzić jednoznacznie, ale z pewnością można powiedzieć, że każde jest niepowtarzalne, jedyne w swoim rodzaju i przede wszystkim bezpieczne. Podobno nawet najbezpieczniejsze ze wszystkich modeli prezentowanych na rynku. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby marka stała się jeszcze bardziej bezpieczna. I tak też się stało.Marka pokazała pierwszy na świecie system uruchamiający samoczynne, awaryjne hamowanie pojazdu w przypadku wykrycia nieuniknionej kolizji z rowerzystą. To kolejny aktywny system bezpieczeństwa, który ma pomóc w zrealizowaniu planu 2020.Wspomniany plan zakłada, że już za 7 lat samochody szwedzkiego producenta będą tak bezpieczne, że nie będą w nich ginęli ludzie. Jednocześnie auta te mają być równie bezpieczne dla pozostałych uczestników ruchu. Najnowocześniejsze części volvo mają sprawić potężną rewolucję w dziedzinie bezpieczeństwa motoryzacji. To, co czyni marka ze swoimi autami budzi powszechny zachwyt wśród dealerów i klientów. Gwarantuje najwyższą jakość i zadowolenie każdego użytkownika.Nowoczesny system bezpieczeństwa to innowacyjność na rynku międzynarodowym. Na europejskich drogach potrącenie przez samochód to przyczyna co drugiego śmiertelnego wypadku z udziałem rowerzystów. Odpowiedzią na ten problem ma być system wykorzystujący kamerę i radar, które monitorują przestrzeń przed samochodem. Gdy mijany rowerzysta wykona gwałtowny manewr i znajdzie się na kursie kolizyjnym, system uruchomi samoczynne, awaryjne hamowanie samochodu. Jeśli różnica prędkości między samochodem a rowerem będzie nieznaczna, w ogóle nie dojdzie do kolizji. Mają temu właśnie służyć najnowocześniejsze i najlepiej wykonane części volvo gwarantowane w każdym systemie bezpieczeństwa. W przypadku większych różnic prędkości system zredukuje prędkość uderzenia i zminimalizuje jego konsekwencje. Procesor sterujący systemem reaguje tylko w sytuacjach krytycznych. Przed wprowadzeniem na rynek rozwiązanie to testowano w miastach, w których porusza się dużo rowerów, aby wyeliminować samoczynne hamowanie pojazdu, gdy nie jest to niezbędne. Awaryjne hamowanie zostanie podjęte, gdy prędkość samochodu nie przekracza 80 km/h. System jest w stanie wykryć, że kierowca podejmuje aktywne działanie, by uniknąć uderzenia (np. wykonuje gwałtowny ruch kierownicą). Wówczas jego działanie zostaje złagodzone, aby umożliwić wykonanie takiego manewru. To wydaje się być kolejną rewolucją marki Volvo na rynku i w dziedzinie bezpieczeństwa. A na pewno pierwszym rozwiązaniem w dziedzinie motoryzacji. Wiadomo, że żadna marka jeszcze nie zaproponowała podobnego rozwiązania.Są jeszcze jednak pewne niedociągnięcia, a jednym z nich jest wykrywanie wyłącznie rowerzystów poruszających się w tym samym kierunku co samochód. A zatem do doskonałości systemu jeszcze trochę brakuje, jednak pamiętajmy, że to na razie pierwsza generacja systemu, który wciąż będzie udoskonalany i rozwijany. Cyclist Detection jest rozwinięciem znanego już systemu automatycznego wykrywania pieszych zastosowanego wcześniej m.in. w modelach V40, S60, V60 i XC60. Samochody wyposażone w to rozwiązanie będą wykrywały zarówno pieszych, jak i rowerzystów. Najnowszy system ma być wykorzystywany we wszystkich najnowszych produkcjach modeli, oprócz modelu XC90. Produkcję rozpoczęto już kilka dni temu, a pierwsze modele na rynek mają wejść pod koniec marca 2013 roku. Największym problemem jest wbudowanie małych i delikatnych części volvo, które mają stanowić podstawę do rozwoju dalszego systemu. Czekamy zatem na pierwsze poślizgi na drodze!

poniedziałek, 11 marca 2013

Wiosenne porządki w modelach Volvo.

Kiedy wielkimi krokami zbliża się wiosna, okazuje się, że to dobry czas na porządki. Te pozimowe jak i przedwiosenne. Nie tylko w szafach i lodówce, ale także w magazynach i salonach samochodowych. Tak też uczyniło Volvo i wraz z nadejściem wiosny pojawiły się nowe propozycje, zmiany i rewolucje.Zazwyczaj producenci starają się dawkować kuracje odświeżające nawet wtedy, gdy w ofercie mają kilkanaście pozycji. Ta marka postanowiła iść inną drogą i zaprezentowała jednocześnie aż sześć odświeżonych pozycji. Celowe zagranie producenta ma za zadanie przyciągnąć klientów i nieco odświeżyć wizerunek marki. Zobaczmy zatem co z tych zabiegów wyszło ciekawego.Kurację odświeżającą zafundowano takim modelom jak S60, V60, XC60, V70, XC70 oraz S80. Volvo zamiast publikować informacje o każdym modelu z osobna z czasową przerwą postanowiło ujawnić całą tajemnicę za jednym zamachem. Czy to dobra strategia? Prawdopodobnie producentowi zależało na tym, aby wszystko wyszło na jaw jeszcze przed Salonem samochodowym w Genewie w czerwcu 2013 roku. Prawdziwa rewolucja na rynku motoryzacyjnym dotknęła praktycznie każdy szczebel samochodowej produkcji. Zarówno wygląd zewnętrzny jak i wewnętrzny a także części volvo przeżyły swoistą reformację.Jedynymi modelami w ofercie, które nie doczekały się odświeżenia są niedawno zaprezentowany model V40 oraz leciwy już i odchodzący na emeryturę model XC90, który już wkrótce doczeka się następcy.A co zmieniło się w odświeżonych pozycjach? Wbrew pozorom zmiany we wszystkich autach sprowadzają się do tych samych zabiegów. Modele S60, V60, XC60, V70, XC70 oraz S80 otrzymały nowy grill, lampy przednie oraz zmodyfikowaną maskę. Oprócz tego zmieniono klosze tylnych lamp oraz zastosowano kilka nowych ozdób i akcentów. Także zmieniono nieco wygląd i stan techniczny części volvo, które mają teraz służyć dłużej i praktyczniej. Niestety producent nie pochwalił się zdjęciami wnętrza, ale wiadomo, że zmianie uległa deska rozdzielcza. Zmiany co prawda kosmetyczne, dosięgły także silniki. Wszystkie odświeżone auta mają być teraz bardziej ekologiczne i oszczędne, ale na chwilę obecną nie potwierdzają tego żadne dane. Na zmiany doczekały się także inne drobiazgi i szczegóły, ale nie są one tak znaczące i widoczne jak cała reszta.To, co bez wątpienia zasługuje na pochwałę, to nieustanna praca producentów marki w dziedzinie innowacji i rozwoju. Klienci mają powody do zadowolenia i można też powiedzieć, że zachwytu. Oby okazało się, że prace nie poszły na marne i wraz z wiosną, zawitają do salonów nowi klienci. A gwarancją jakości mogą być części volvo, nowy image i całokształt wszystkich modeli produkcyjnych. A jest na co popatrzeć i czym pojeździć.

piątek, 8 marca 2013

Kooperacja dwóch gigantów.


Nie od dziś wiadomo, że potęga produkcji i sprzedaży tkwi w wielkich konsorcjach i korporacjach. Niestety dzisiejszy rynek spowodował to, że małe przedsiębiorstwa i pojedyncze instytucje nie radzą sobie i pomału jedno po drugim ogłaszają bankructwa. Ale nie tylko wzrost zysków jest powodem do łączenia się dwóch lub więcej marek. Czasem przesłaniają ku temu zupełnie inne powody. Marka, nie musi ratować się kooperacją z innym gigantem. Ma na celu zupełnie inne przesłanki.W momencie gdy Volvo zostało wykupione przez chińską markę Geely było wiadome, że nowy właściciel będzie chciał skorzystać z zaplecza technologicznego szwedzkiej firmy. Teraz ogłoszono, że obie marki wspólnie otworzą centrum rozwojowe w szwedzkim Goteborgu. Nowy zakład ma opracować platformę dla przyszłych samochodów kompaktowych obu marek. To na niej mają powstawać najlepsze auta osobowe segmentu C zarówno Volvo jak i Geely. Nowy projekt będzie mniejszy niż modułowe rozwiązanie nazwane Scalable Platform Architecture (SPA) opracowane niedawno przez tą właśnie techniczną markę. Jednak również przyszła platforma ma być elastyczna, dzięki czemu będzie mogła być dopasowany do wielu modeli.Li Shufu, szef firmy Geely, tłumaczy, że wspólna praca nad nową platformą znacząco ograniczy koszty. Zastrzega jednak, że wymiana myśli technicznej nie zagrozi jakości przyszłych produktów. W ten sposób chciał podkreślić, że marka zachowa swoją specyfikę i indywidualność. To także dobra droga dla części volvo z segmentu technicznego. Nowe rozwiązania, nowe technologie i ciekawe projekty pomogą w rozwoju i ulepszeniu.Nie podano natomiast informacji kiedy przewidywany jest debiut nowej kompaktowej platformy. Wiadomo jedynie, że centrum rozwojowe ma być w pełni sprawne do końca 2013 roku i ma w nim wtedy pracować około 200 inżynierów ze Szwecji i z Chin. Czy taka kooperacja techniczna przyniesie skutek i da owoce, niewiadomo. Jak zwykle na efekty trzeba trochę poczekać, jednak w planach widnieją same walory i dobre strony fuzji. Nauczeni życiem i doświadczeniem powinniśmy jednak wiedzieć, że teoria nieco różni się od praktyki, a na tą właśnie trzeba trochę poczekać. Uzbrajając się w cierpliwość mamy nadzieję, że nowsze i ciekawsze części volvo podbiją rynek międzynarodowy znacznie szybciej niż to jest przewidywane.

czwartek, 7 marca 2013

Rynek rośnie i cieszy producentów

Każdego miesiąca producenci z trwogą spoglądają na statystyki i liczą straty. Ale zdarza się także, że rynek zaskakuje i wykresy rosną, ciesząc tym samym nie tylko producentów, ale i sprzedawców. Jak okazało się w statystykach miesiąc luty przyniósł wzrost liczby rejestracji nowych samochodów osobowych. Jego dynamika w porównaniu ze styczniem znacznie jednak zmalała. Tak dzieje się z każdą marką, nawet Volvo.To nie tylko efekt krótszego miesiąca czy wyczerpywania się zapasów aut dostępnych w wyprzedaży. Mówimy o utrzymującej się słabej kondycji krajowego rynku motoryzacyjnego. I o braku skutecznego wsparcia ze strony rządu. Ciężko jest stwierdzić jaki miesiąc czy kwartał jest najlepszy, bo każdy jest inny a w zbiorczych raportach okazuje się, że różnice są naprawdę minimalne. Zauważono różnicę także w dziedzinie techniki. Co chwilę słychać o nowościach i zmianach i także części volvo się zmieniają podbijając co miesiąc statystyki. Pocieszeniem może okazać się fakt, że jeśli chodzi o wzrost liczby zarejestrowanych aut w lutym, to jest to najlepszy luty od blisko 5 lat.Od stycznia do lutego w Polsce zarejestrowano 50 212 nowych aut osobowych i osobowych z homologacją ciężarową, o 4,87 proc. więcej niż przed rokiem, Martwi jednak słabnąca dynamika wzrostu rynku, blisko o połowę w porównaniu z sytuacją na koniec stycznia, kiedy rejestracje (rok do roku) były na plusie o 8,56 proc. Wyraźnie widać, że stopniowo z oferty producentów znikają auta ze starego rocznika, oferowane po wyjątkowo atrakcyjnych cenach. Wszystko wskazuje na to, że rynek niestety z miesiąca na miesiąc będzie słabł coraz bardziej. A statystyk nie naprawią tylko części volvo. Prawdziwym testem będzie marzec, gdy większości firm skończą się auta z wyprzedaży.
W lutym udział firm w całkowitej liczbie rejestracji samochodów osobowych wyniósł 53,01 proc. W liczbach bezwzględnych oznacza to, że klienci instytucjonalni kupili 12 719 aut. Na koniec lutego 2013 roku udział firm w rynku nowych samochodów osobowych wyniósł 50,86 proc. (25,5 tysięcy sztuk). Rok wcześniej udział ten wynosił 45,68 proc. Wraz ze słabnięciem akcji wyprzedażowych powoli słabnie udział klientów indywidualnych w strukturze sprzedaży. Pod koniec pierwszego miesiąca tego roku, to klienci indywidualni mieli niewielką przewagę nad użytkownikami instytucjonalnymi w strukturze rejestracji nowych aut. Niewątpliwie wzrostom tabelek pomagają unowocześnione i innowacyjne części volvo, które z powodzeniem podbijają rynek.Co na te prognozy producenci samochodów? Na razie prężą muskuły i prezentują nowe samochody i rozwiązania techniczne na salonie w Genewie. Już za chwilę jednak przyjdzie się im zmagać z nienastrajającą optymistycznie codziennością moto-rynku. Stąd takie zabiegi i działania producentów do wzrostu sprzedaży. Teraz już wiadomo, że producenci zrobią prawie wszystko, aby tylko podbić statystyki. Nie tylko w dziedzinie samochodów osobowych, ale także w sprawach technicznych i sprzedaży części volvo. To one stają się dziś motorem napędowym w produkcji.