Najgorsze to spocząć na
laurach i zaprzestać poszerzania produkcji. Nawet jak rynek zbytu
się pomniejsza, to warto inwestować w nowe technologie i
innowacyjne rozwiązania na rynku. Przekonała się o tym marka
Volvo, która pomimo lekkich
przestojów i kłopotów ze sprzedażą, wciąż się rozwija i
wprowadza coraz to bardziej zaskakujące rozwiązania technologiczne.Model S60 Polestar
Concept to najnowszy wynalazek wyposażony w najnowszy silnik
napędzany na cztery koła i ponad 500 – konny doładowujący moc.
To najwyższej klasy produkcja pomału podbija rynek europejski. Jak
zapowiada koncern, S60 Polestar Concept prowadzi się jak samochód
wyścigowy przystosowany do ruchu drogowego. Benzynowy,
turbodoładowany sześciocylindrowy silnik rzędowy T6 został
zapożyczony z najmocniejszych, produkcyjnych modeli tej samej marki.
Ponad to wyposażenie modelu w wysokoprężne i charakterystyczne
części volvo daje mu możliwości
ponadprzeciętne. A to kolejny wysoki plus dla samochodu. Na potrzeby
auta koncepcyjnego moc tej jednostki podniesiono z 304 na 508 KM, a
moment obrotowy z 440 na 575 Nm. Za przeniesienie napędu odpowiada
układ Haldex piątej generacji. W całości współgra chyba
wszystko. Silnik, konie mechaniczne, doładowanie, sylwetka i
wyposażenie, a nawet sportowe zawieszenie i zadziorny sportowy styl.
Nadwozie zostało poszerzone i obniżone, co dało jednocześnie
obniżenie środka ciężkości. Tylko i wyłącznie na potrzeby tego
egzemplarza, wzbogacono model o unikatowe kute obręcze zamontowane w
kołach i felgach. Nowością są specjalistyczne zaciski hamulcowe
wystające spod felgi, co daje możliwości typowo wyścigowe dla tak
skromnego przecież modelu. Co tu dużo mówić, ten model to
najszybszy samochód koncepcyjny w historii marki.Częściv olvo sprowadzone specjalnie na potrzeby pojazdu zdają
swój egzamin na ocenę celującą, a zatem samochód posiada
wszystkie te cechy, które są wyznacznikiem jego jakości. Polestar
jest partnerem marki od 1996 roku, oferując części i usługi
tuningowe dla modeli produkcyjnych. Pakiet tuningujący Polestar
można zakupić i wgrać do nowego lub używanego samochodu tejże
marki u każdego dealera. Są nim objęte m.in. silniki D3, D4, D5,
T4, T5 i T6 (w zależności od modelu). Przyrost mocy i momentu
obrotowego poprawia osiągi samochodu, jednocześnie nie podnosząc
spalania. Do tego pełna gwarancja mechaniczna, czyli możemy mieć
spokojną głowę, jeśli okaże się, że musimy wymienić części volvo. Nic wielkiego, na gwarancji zrobią nam to od ręki.
A zatem nie pozostaje nic innego jak innowacyjne pomysły
wdrażać w życie, a najnowsze modele na rynek z wielkim impetem,
tak żeby zostać zauważonym i żeby tylko się o tym dużo mówiło.
Wówczas sukces gwarantowany, a nawet i murowany.
Tu dowiesz się prawie wszystkiego na temat aut Volvo oraz części Volvo no i oczywiście różne ciekawostki ze świata motoryzacyjnego.Zachęcam do dzielenia się swoimi poglądami i doświadczeniami na temat aut Volvo ich funkcjonalności,napraw,części itp.Proszę o pisanie komentarzy co pomoże w dyskusji na temat związany autami Volvo.Jeżeli możesz to podziel się tym z innymi.Myślę że masz takie doświadczenie.
czwartek, 21 lutego 2013
poniedziałek, 18 lutego 2013
Volvo z pomocą dla Afryki.
Prężnie
rozwijająca się firma, pomimo problemów ze sprzedażą i
wszechpanującym kryzysem, daje sobie radę. Mało tego wykracza poza
granice i stara się pomagać innym potrzebującym. Może nie
bezpośrednio, ale Volvo
stało się udziałem w światowej pomocy w walce z HIV.Pierwszy
egzemplarz świeżo wyprodukowanego modelu FH trafił do rąk
właściciela we Francji. Model zakupiony został na aukcji portalu
eBay, a całkowity dochód ze sprzedaży zostanie przekazany na walkę
z wirusem HIV wśród młodzieży i dzieci w Afryce. Już dziś na
drogi trafiają pierwsze modele FH, które zdaniem producenta podbiją
światowy i Europejski rynek aut ciężarowych.Ta
niezwykła aukcja, której przedmiotem był pierwszy seryjny
egzemplarz ciężarówki Volvo
FH, został przeprowadzona na portalu eBay we wrześniu 2012 roku.
Wzięło w niej udział 35 licytujących, z czego najwyższą ofertę
– 150 000 euro dał Jean-Pierre Ducournau, właściciel firmy
transportowej zatrudniającej ponad 400 osób i posiadającej
przeszło 300 pojazdów. „Jesteśmy szczęśliwi i dumni z faktu,
że będziemy pierwszą firmą, która będzie eksploatować nowy
samochód ciężarowy. Nowe FH jest równie atrakcyjne w środku,
jak i na zewnątrz. Byłem autentycznie zaskoczony wysokim poziomem
komfortu i doskonałą widocznością zza kierownicy. To naprawdę
wspaniały samochód ciężarowy, ale też nie oczekiwałem niczego
innego, jak tylko absolutnie najwyższej jakości”.- powiedział
zadowolony właściciel.Zakup tym bardziej jest ceniony, że z jego dochodu zostanie opłacony szczytny cel. Od wielu lat światowe organizację prowadzą walkę z wirusem HIV na terenach najuboższych w tym w samym sercu Afryki. Przeprowadzano już wiele aukcji internetowych, także i motoryzacyjnych i sprzedawano części volvo, z których dochód przeznaczano na głodujące dzieci w Afryce. Jak widać takie akcje są bardzo potrzebne i wykazują ogromny potencjał wśród uczestników aukcji. Zarówno kupujący jak i sprzedający wykazują się ogromną empatią, świadomie lub nie pomagają tym najbardziej potrzebującym. To, czy zakupiony przez francuską firmę pojazd będzie użyteczny czy tez został zakupiony tylko w tym jednym konkretnym celu, nie wiadomo. Słuszne jest natomiast przesłanie całej akcji, którą wspiera i popiera cała organizacja i korporacja. Samo szefostwo wychodząc z inicjatywą pomocy biednym, organizuje tego rodzaju aukcje i sprzedaż, a dochody z nich przeznacza całkowicie na cele charytatywne. Liczne aukcje części volvo przeprowadzane na portalach motoryzacyjnych dają ogromne dochody i przeznaczane są na wybrany i konkretny cel. Brawo! Takie akcje są dobre, służą potrzebującym, a darczyńca może cieszyć się z udzielonej pomocy, nie oczekując nic w zamian. Bo nie chodzi o to, żeby tylko wciąż brać, ale też, a może nawet przede wszystkim – dawać i to zupełnie nie oczekując w zamian niczego. Takich możliwości jest wiele, także na rynku motoryzacyjnym. A sprzedając takie właśnie części volvo, możemy pomóc wielu cierpiącym i potrzebującym dzieciom.
czwartek, 14 lutego 2013
Aby być poza konkurencją.
Już od początku roku Volvo utrzymuje się na pierwszych miejscach w segmencie premium. Według danych rejestracyjnych, to właśnie wyższa klasa przoduje w posiadaniu aut na rynku w Polsce i nawet w Europie. Zdecydowanie miażdży konkurencję, przynajmniej na chwilę.Z optymizmem producenci wchodzą w trzeci miesiąc tego roku, ale wciąż mają się na baczności i pamiętają o ogarniętym kryzysie i spadkiem zainteresowania nowymi modelami. Od stycznia liczba rejestracji nowych modeli Volvo przekroczyła już poziom 3 000 egzemplarzy, co jest wynikiem o ponad 13% lepszym niż w analogicznym okresie rok wcześniej. Na kolejnych miejscach listy plasują się najgroźniejsi konkurenci z Niemiec, a więc kolejno Mercedes, BMW i Audi. Szansę swoją mają także części volvo robiące coraz większa furorę na rynku zachodnim.W najbliższych miesiącach, producent przewiduje wzrost sprzedaży o co najmniej połowę. Według tych optymistycznych prognoz, wzrośnie zapotrzebowanie na nowe modele i zainteresowanie samochodami nieużywanymi w salonach sprzedaży. Nie można przewidzieć co będzie, ale statystyki są dobre, póki co i napiewają optymizmem nawet tych, którzy już przestali wierzyć we wzrost sprzedaży. Lekki spadek zanotowano za to na rynku aut wtórnych, okazuje się, że spada liczba osób zainteresowanych zakupem aut używanych. Nie wiadomo co jest przyczyną, szacuje się, że po prostu ludzie zaczynają oszczędzać i przenoszą się na komunikację miejską. Części volvo spadły nieco, ale teraz znowu zaczynają wskakiwać na listy numer jeden w rankingu dodatków i części dodatkowych.Producenci mają nadzieję, że wzrost sprzedaży w klasie premium utrzyma się przez co najmniej dwa kwartały, a mało tego liczą na przerzut zainteresowania na inne klasy i dodatki. Wprowadzając ty samym wiele promocji, obniżek i zachęcających ofert dla każdego klienta. Wzrost zainteresowania autami nowymi zanotowano także w firmach, które na zakupie aut niewątpliwie nie oszczędzają i inwestują w to co lepsze i sprawniejsze.To, jak długo utrzyma się wzrost sprzedaży, nie jest rzeczą jasną i oczywistą. Nikt tego nie przewidzi, ale idąc na fali, producenci postanowili wykorzystać taki obieg sprawy i inwestują w modernizację i przebudowę pozostałych modeli. Mając nadzieję, że nowy produkt na rynku zadowoli i przyciągnie nowego klienta. Tak samo ma się stan techniczny pojazdów. Modernizując części volvo, producenci mają plany na podbicie rynku w tej dziedzinie. Wybijając tym samym przysłowiową konkurencję, podbije rynek na całym świecie. Plany dalekosiężne, ale nie niemożliwe do zrealizowania. A zatem do dzieła i z wielkim galopem podążajmy w przyszłość.
środa, 13 lutego 2013
Przeciętny Kowalski ucieka z salonu.
Co robi przeciętny Kowalski, kiedy
chce kupić samochód? Idzie do salonu, znajduje model i go kupuje –
wydawać by się mogło. Nic bardziej mylnego. Statystyki mówią co
innego. Dziś to się nie tak odbywa. Kowalski ucieka z salonu i
kupuje auto używane. Bo tak taniej i lepiej dla kieszeni. Coraz
mniej klientów kupuje samochody nowe, a to staje się przyczyną do
pogłębienia panującego ponoć kryzysu. Nawet marka Volvo
zaczyna narzekać na spadek zainteresowania.Według danych Centralnej
Ewidencji Pojazdów i Kierowców w terminie od stycznia do kwietnia
2012 roku zanotowano w Polsce 100 738 pojazdów osobowych. To o
blisko 12 procent więcej niż w zeszłym roku, co powinno dawać
powód do zadowolenia. Ale to tylko statystyka, ona tez czasem się
myli i różni od rzeczywistości.Polacy zaczynają
oszczędzać na każdym zakupie. Najpierw się pięć razy zastanowią
zanim cokolwiek kupią a tym bardziej rzecz nową i niesprawdzoną.
Nawet przy zakupie nowych części volvo, każdy zastanawia się czy
warto nabyć zupełnie nowe czy lepiej używane. W kwietniu Kowalscy
i Nowakowie zarejestrowali w wydziałach komunikacji 10 333 nowe
samochody osobowe, o 4,60 proc. mniej niż w kwietniu 2011 r. Obecnie
stanowią oni 49,42 proc. rynku wobec 57,02 proc. przed rokiem. Rynek
Kowalskiego jest bardzo słaby i nie ma żadnych sygnałów, aby w
następnych miesiącach coś miało się zmienić na lepsze. Optymizm
pomału opuszcza nawet tych najtrwalszych w przekonaniu o dobrym
rynku zbytu. Spadek zainteresowania nowym zanotowano także w innych
branżach. Dziś Polacy wolą kupić używany ciuch niż markowy z
ekskluzywnego sklepu, nie jest to masowe zjawisko, ale bardziej
popularne niż kiedyś, jeszcze kilka lat wcześniej. A to powinno
dawać do myślenia zarówno producentom jak i dealerom. Nawet spadły
ceny używanych części do volvo, co stanowi duży i głośny
znak na rynku motoryzacyjnym.Co może być przyczyną
spadku zainteresowania nowymi autami? Przede wszystkim
rozpowszechnienie przez media widma kryzysu i obawa ludzi o
zadłużenia i spadek m majętności. Inne kwestie to słaba promocja
nowych i nieużywanych aut osobowych oraz nieco wysokie ceny
wybranych modeli. Ale jak komentują dealerzy, cena nie jest
wygórowana i współgra z całym wizerunkiem samochodów i jest
adekwatna do jego standardu i wyposażenia. Jedynym dziś
pocieszeniem są zakupy przez firmy, które na autach osobowych nie
oszczędzają. Zanotowano także podobny spadek zainteresowania
jeżeli chodzi o natur techniczną i części volvo, ale nie ma się co dziwić,
skoro nowe auta są zapominane, to co dopiero mówić o dodatkach.To, jak będzie wyglądał
rynek za kilka miesięcy trudno jest przewidzieć. Tak samo jak nie
można przewidzieć jak zachowa się rynek nowych aut i ich sprzedaż.
Nie wiemy, czy przeciętny Kowalski wróci do salonu po nowe auto.
Jednak niech nie opuszcza nas nadzieja i trzeba być dobrej myśli.
Tak samo jak może podniesie się sprzedaż części volvo, tak i może w górę pójdzie
zainteresowanie nowymi modelami. Głowa do góry. I czekamy na lepsze
jutro motoryzacyjne.
czwartek, 7 lutego 2013
Volvo w lepszym wydaniu.
Model S60 w
jeszcze lepszym wydaniu. Solidny, sprawny i nieco podrasowany silnik
robi piorunujące wrażenie na klientach. Zadziorna limuzyna, jak to
o niej mówią wielbiciele, to przede wszystkim wysoka klasa i
dynamiczna jazda w każdych warunkach i na każdej powierzchni. Dziś
Volvo
bije wszystkie klasy średnie.Karoserię
z linią dachu w stylu coupé subtelnie ozdobiono elementami
zarezerwowanymi dla wersji R-Design. Inny jest wzór kraty wlotu
powietrza z przodu, z boku kuszą sportowo wyprofilowane progi, a z
tyłu - podwójny układ wydechowy. Całości dopełniają pomalowane
na srebrno lusterka oraz srebrno-czarne, 18-calowe alufelgi. Bardzo
atrakcyjnie prezentuje się wnętrze, w które włożono równie dużo
pracy jak w wygląd zewnętrzny. Całej impresji kolorów i wdzięków
we wnętrzu dodają unikatowe części volvo, w wersji limitowanej specjalnie
na potrzeby tego modelu. Dobrze leżąca w dłoniach sportowa
kierownica, dźwignia skrzyni biegów, wskaźniki, wykładziny
podłogowe, skórzana tapicerka i sportowe pedały wykończone
aluminium, wszystko w stylu R-Design, prezentują się świetnie.
Mniej pochlebnie można się wypowiadać o przestronności. Miejsca
na nogi oraz ponad głową raczej brakuje przede wszystkim pasażerom
tylnej kanapy. Będą też problemy z przewożeniem walizek -
bagażnik o pojemności 380 litrów to słaby wynik jak na sedana
klasy średniej. Ale skoro to limuzyna to nie ma co się spodziewać
dużej przestronności bagażnika i wnętrza.Super
warunki za to ma silnik. Pod maską odmiany T5 pracuje 240 żwawych
koni mechanicznych. Model nie narzeka na dynamicznie przyspieszenie,
co daje ogromną radość i frajdę dla kierowców, nie zawsze dla
pasażerów. Części volvo robią w
tej kwestii swoje dobre roboty. Szkoda tylko, że zwiększaniu
szybkości nie towarzyszy bardziej sportowy gang wydechu. Duży plus
należy się silnikowi za ograniczoną emisję spalania paliwa. Ten
model to także ekonomiczne i przyjazne dla środowiska emisje
spalania gazów. Nie brudzi i nie zanieczyszcza, a wręcz dba o
ochronę i czyste środowisko.Zastosowanie
usztywnionego i obniżonego zawieszenia zapewniło dobre prowadzenie
pojazdu. Pokonywanie zakrętów odbywa się bez nadmiernych
przechyłów nadwozia. W opanowaniu auta pomaga dodatkowo precyzyjny
układ kierowniczy. Sportowe zawieszenie obniża komfort jazdy tylko
na krótkich poprzecznych nierównościach.Teraz
coś bardziej przyziemnego. A mianowicie cena i licznik. Być może
nie spala dużo, ale za to potrząsa nieźle portfelem. Cena nie jest
wygórowana, ale także nie należy do tych najniższych i
najprzyjemniejszych. Cóż, dla każdego coś dobrego. I trzeba tu
dodać, że także będące na wyposażeniu części volvo także
podbijają cenę.
środa, 6 lutego 2013
Ciężarówka Volvo.
Znane Volvo FE jest prawdopodobnie najbardziej uniwersalnym na świecie
samochodem ciężarowym do transportu w mieście. FE to samochód
typu ciężarowego który może podołać praktycznie każdemu
zadaniu transportowemu, ale polecany jest szczególnie do transportu
regionalnego, pod śmieciarkę, do transportu chłodniczego,
transportu ładunków ciekłych i sypkich oraz lekkiego transportu
budowlanego.Kiedyś
jako dziecko, chłopcy na samochody ciężarowe po prostu zwykli
mówić ciężarówka. Dziś, taką przebojową i uniwersalną
ciężarówka jest FE, który poza szczególnie mocnym obudowom,
posiada nieprzerwanie mocne i solidne części volvo. To podstawa w transporcie ciężkim.Źródłem
mocy FE jest dynamiczny silnik D7F o pojemności 7,2 l z układem
wtryskowym Common Rail, rozwijający duży moment obrotowy. Silnik
błyskawicznie reaguje na ruchy pedału przyspieszenia, umożliwiając
szybkie osiągnięcie prędkości podróżnej i zapewniając dużą
siłę napędową na najwyższych biegach, nawet podczas jazdy pod
górę. Silnik, który nigdy nie zawodzi, zawsze sprawdza się w
najcięższych warunkach. Przebudowana warstwa techniczna dodaje
animuszu całości stawiając model na piedestale samochodów
ciężarowych. Nie powstydzi się nim żaden kierowca. Dostępne są
trzy wysokości podwozia, dwie wysokości profilu ramy, dwie grubości
profilu ramy i kilka konfiguracji zawieszeń. Dzięki temu możesz
wybrać podwozie optymalnie dostosowane do swoich indywidualnych
potrzeb. Nie zapominajmy o użyciu części do volvo, które
sprawią jeszcze silniejsze wrażenie i odpowiedzialny zasięg
silnika.Kabiny
FE są zaprojektowane tak, by ułatwić kierowcy koncentrowanie się
na jeździe. Do dyspozycji ma fotele wyposażone w wiele opcji
regulacji, doskonałą widoczność, czytelne i logicznie
rozmieszczone elementy sterujące. Także wejście ułatwia wsiadanie
i wysiadanie z kabiny. Prowadzenie takiego auta to komfort, wygoda i
przede wszystkim bezpieczeństwo zarówno dla kierowcy jak i innych
użytkowników drogi.Zaglądając
na oficjalną stronę Volvo
Trucks, dowiemy się dlaczego warto zakupić model FE: bo posiada
wiele cech, na których naprawdę klientowi zależy, posiada
optymalną masę własną i niskie zużycie paliwa co daje większy
zysk, posiada dodatkowe lusterka i szyby, co zapewnia doskonałą
widoczność, a ponad to ma wygodne wyjście i ofertę trzech kabin.
Nie zapomnijmy także o dodatkach i uniwersalnych części volvo, które
nad to wzbogacają jego wartość.Poszukując
dobrego rozwiązania dla swojej firmy, idąc za potrzebą i
doskonałością, należy wybierać to, co jest naprawdę najlepsze i
nienaganne. W tym przypadku takim modelem ciężarówki jest owy
model FE. Poza licznymi zaletami posiada jedną ważną wadę – nie
posiada żadnych wad. I to chyba najważniejszy powód do tego, aby
taki model nabyć. Jeśli chcesz zainwestować w przyszłość
transportu, zainwestuj w model Volvo
FE.
wtorek, 5 lutego 2013
Klasa średnia i jej zalety.
O
wielu modelach wiele rzeczy można by powiedzieć. Dziś chyba już
kolejny raz, chociaż z innej strony ugryziony, model S60. Rarytas
można by rzec. Model należący do klasy średniej, zaliczany przy
tym do prestiżowej grupy premium. Jego produkcja rozpoczęła się w
2000 roku. S60 jest następcą Volvo
S70. Pierwszą generację auta zbudowano na płycie podłogowej P2
wykorzystywanej również w innych modelach takich jak S80 i XC90.
Projektantem nadwozia S60 był Brytyjczyk Peter Horbury. W 2005 roku
model został poddany modernizacji. W 2010 zaprezentowano S60 drugiej
generacji korzystający z rozwiązań stylistycznych prototypów S60
Concept i XC60 Concept.Sporo
swobody mieli konstruktorzy na stylizację tego modelu. Szwedzka
limuzyna z wcześniejszego eleganckiego auta, przeobraziła się w
bardzo kuszący, dynamiczny i nowoczesny model. Z wykorzystaniem
równie nowoczesnych modeli części volvo,
sprawia wrażenie wręcz idealnego samochodu. Oryginalna całość,
ale nie dla wszystkich, bo są tacy co zarzucają mu koreańską
naleciałość i chiński podróbek. Nadwozie super wypadło, ale za
to wnętrze daje wiele do życzenia. Ale tu się zbytnio rozczulać
nad tematem nie będziemy. Podróżujący S60 siedzą na fotelach,
które gwarantują doskonałą wygodę nawet na dłuższej trasie,
ale okazują się słabo przystosowane do podtrzymywania ciała na
zakrętach. Dla kierowcy oraz siedzącego obok pasażera
wygospodarowano ogromną ilość przestrzeni, zaś pasażerom tylnej
kanapy zaoferowano niewiele miejsca i na nogi, i na głowę. Z
ciasnotą w drugim rzędzie siedzeń idzie w parze bagażnik, którego
skromna pojemność pasowałaby bardziej do kompaktu niż limuzyny
klasy wyższej. Prezes wożący walizkę z laptopem i całą masę
powietrza nie powinien narzekać, gorzej głowa rodziny wybierającej
się na urlop. Tutaj nawet ekonomiczne części volvo nie pomogły rozwiązać problem. Kierowanie
szwedzkim modelem jest tym bardziej przyjemne, że układ kierowniczy
dokładnie przekazuje ruchy kierownicą na koła, zaś układ
hamulcowy przekonuje do siebie skutecznością zatrzymywania i
łatwością doboru siły hamowania. Opisując zachowanie S60 podczas
jazdy nie należy zapominać ponadto o opcjonalnym napędzie na obie
osie, który wspomaga jazdę np. zimą oraz całej masie
zaawansowanych systemów elektronicznych, które niejako myślą za
kierowcę.Doczekaliśmy
się także wielu komentarzy za i przeciw regeneracji i
unowocześnieniu modelu. Swoje dostały także sprawy techniczne i
motor samochodu. „S60 był dinozaurem i… jest nim nadal. Z tą
różnicą, że w tej chwili to rasowy T-Rex z groźną miną i
dumnym spojrzeniem. Volvo jeszcze
nigdy nie było tak zadziorne”. Dużo komentarz mówi o tym modelu.
Z drugiej strony nieco inny komentarz: „Nie mogę oprzeć się
wrażeniu, że nowe S60 ma coś z Maserati. To porównanie dość
absurdalne, bo czy widział kto szwedzkie kiszone śledzie na jednym
talerzu ze spaghetti bolognese? Ale świat idzie do przodu, granice i
różnice się zacierają. A dla S60 włoskie skojarzenia to
komplement. Bo prezentuje się doskonale. I nie szwedzko”. Swoje
słowa dostały także części volvo,
które oczywiście zostały wychwalone i zadowalające klientów na
całe pięć. A zatem powodzenia i przyjemności z jazdy!
piątek, 1 lutego 2013
Dwa w jednym czyli sztuka o jednym modelu.
A gdyby tak w jednym modelu zawrzeć cechy aż dwóch? Co wynikłoby z takiej mieszanki, albo czy w ogóle miałoby to jakiś sens? Okazuje się, że ma to swoje uroki, dziś prezentujemy połączenie dwóch żywiołów w jeden. Proszę, oto wyniki eksperymentu.Model V40, bo o nim mowa, to konkurencyjność i przyciąganie nowych klientów poprzez poszerzenie swojej oferty. Zacznijmy od Volvo V40 R-Design. Auto już na pierwszy rzut oka odróżnia się od normalnej wersji. Wszystko za sprawą nietypowego koloru nadwozia o nazwie Rebel Blue. Jeżeli widzieliście prototyp C30 Polestar, to na pewno go skojarzycie. Nie jest to jedyny kolor, jaki można mu zaaplikować. Klienci mają do wyboru jeszcze sześć innych, ale tak naprawdę ten oddaje jego "buntowniczy" charakter. Poza tym wersja R-Design stoi na 17- lub 18-calowych felgach, ma podwójne końcówki wydechu oraz tylny dyfuzor. Poza tym wyróżnia go jeszcze jedna rzecz – części volvo, bo są oczywiście najlepsze. We wnętrzu również pojawiło się kilka zmian. W wersji z elektronicznymi zegarami mamy do wyboru trzy konfiguracje: Elegance, Eco oraz Performance. Tapicerka foteli została wykonana z czarnej matowej skóry z wytłoczonymi logotypami R-Design. Kierownica, dźwignia zmiany biegów, hamulca ręcznego oraz pedały zostały zmienione. A teraz zajrzyjmy pod maskę i co tam widzimy? Jedne z najnowocześniejszych i funkcyjnych silników marki, pięciocylindrowiec zdaje egzamin na najwyższą notę. Napęd na przednią oś też ma swoje dobre strony. Praca silnika na wysokim poziomie, nie zawstydza nawet rajdowca, a do tego napędzana i kontrolowana przez najnowszej generacji części volvo, a to już powinna być gwarancja najwyższej jakości.Za przenoszenie napędu w tym samochodzie odpowiada układ piątej generacji, czyli rozwiązanie o skandynawskich korzeniach. Auto bardzo ładnie radziło sobie na zaśnieżonych drogach dojazdowych. Prześwit był wystarczający, by nie zahaczyć o śnieżne koleiny, a dołączana tylna oś błyskawicznie wspomagała przód, gdy ten znalazł się w opresji. Musimy jednak mieć na względzie, iż nie jest to samochód terenowy. Spokojnie poradzi sobie z podjazdem pod zimowe kurorty, a latem pozwoli zjechać od czasu do czasu z utwardzonej nawierzchni na leśną trasę. Podczas zjazdów z górki wspomoże nas elektronika w postaci systemu HDC. Dzięki najnowszej technologii i wykorzystaniu części do volvo, można było uzyskać takową funkcję, bardzo zresztą przydatną i używaną dosyć często.To teraz pora trochę o cenach pomówić. Nie jest ona zbyt wygórowana, ale także nie jest powalająca jeśli chodzi o jej atrakcyjność. Ale z racji, że za napchanie dodatkami się płaci i za luksus zresztą też, to przyjmijmy, że odpowiada nam taka forma pieniężna. Zawsze to się z czasem zwróci na trasie i przy użytkowaniu auta. A i wymiana części volvo także nie pozbawi nas zasobów kieszeni. Jednym słowem, nic lepszego chyba nam się nie trafi.
Volvo Ocean Race – bardzo długa historia.
Największe załogowe
regaty dookoła świata cieszą się wielką sławą i
zainteresowaniem niezmiennie już od ponad 10 lat. Co roku
organizowane są zawody pod nazwą Volvo
Ocean Race – dziś już impreza pod wielką rangą zapisała się w
historii każdego prawdziwego żeglarza i miłośnika regat. Tym
razem przypomnimy jak to było w roku 2005 podczas 17 edycji
konkursu.Regaty rozpoczęły się
5 listopada 2005 roku wyścigami portowymi u wybrzeży hiszpańskiego
portu Sanxenxo. Wyścigi składające się z kilkunastu etapów
trwały ponad 17 miesięcy i co chwilę zbierały wiele przychylnych
opinii. Żeglarze zmagali się nie tylko z wielkim żywiołem, ale
przede wszystkim z własną słabością i czasem. Od rozpoczęcia
regat, w 225 dni pokonali 31 tysięcy mil morskich i zawitali do
nadmorskich miast w aż 5 kontynentach. Wszystko to pod czujnym okiem
specjalistów, fachowców i doświadczonych w dziedzinie żeglarstwa
i nawigacji morskiej.Wszystkie zmagania
bacznie obserwowali dziennikarze i zainteresowani, powstało wówczas
cała masa zdjęć i dokumentacji filmowej ze wszystkich etapów
wyścigu. W celu przybliżenia polskim miłośnikom żeglarstwa
klimatu tych największych światowych regat, Volvo
Auto Polska zaprosiło do Polski Oskara Kihlborga, aby zaprezentował
tutaj swoje zdjęcia dokumentujące poprzednie edycje regat.
Zainteresowanie oczywiście było ogromne. „Moim zadaniem jest
pokazać światu czym jest Volvo
Ocean Race. To nie tylko rywalizacja pomiędzy jachtami, to także
szczęście i smutek, pot i łzy, wysoka technologia i piękno
natury. Chcę, aby moje zdjęcia odzwierciedlały to wszystko",
powiedział Oskar Kihlborg podczas wernisażu w Warszawie.Załóg konkurujących
było 8, każda z innym doświadczeniem, innymi pasjami i celami. Ale
każdy chciał osiągnąć jedno – dotrzeć na metę w całości i
w pełnym składzie i bez szwanku. Należy tu wspomnieć, że
wyposażenie regat i ich załogi dostarczyła firma, która zapewniła
także wyposażenie techniczne w postaci części volvo i reszty dodatków.Ocean Race to największe
tego typu regaty dookoła świata. Z tej okazji korporacja stworzyła
także specjalną, limitowaną edycję samochodów tejże marki.
Powstałe wówczas wersje V70, XC70 i XC90 to prawdziwa esencja
żeglarskiego ducha. Dlatego też stylistyka wyglądu i wyposażenie
wnętrza nawiązuje ściśle do klimatu regat. To co je
charakteryzuje to kolor lakieru i wykończenie wnętrza. A dla
wyróżnienia tych konkretnych modeli zastosowano lakier w specjalnej
barwie Ocean Blue Metalic. Dodatkowo także, wykorzystano używane
wcześniej w regatach części volvo,
które miały dodatkowo wzbogacić specyfikę całego auta.Ranga imprezy ogromna,
zainteresowanie nie malejące, a nagrody i dyplomy niezmiennie
napełniające uczestników radością i zadowoleniem. Do dziś dnia,
odbywające się zawody dookoła świata nie maleją ranga i cieszą
się coraz to większą popularnością.
Subskrybuj:
Posty (Atom)