wtorek, 5 lutego 2013

Klasa średnia i jej zalety.

 O wielu modelach wiele rzeczy można by powiedzieć. Dziś chyba już kolejny raz, chociaż z innej strony ugryziony, model S60. Rarytas można by rzec. Model należący do klasy średniej, zaliczany przy tym do prestiżowej grupy premium. Jego produkcja rozpoczęła się w 2000 roku. S60 jest następcą Volvo S70. Pierwszą generację auta zbudowano na płycie podłogowej P2 wykorzystywanej również w innych modelach takich jak S80 i XC90. Projektantem nadwozia S60 był Brytyjczyk Peter Horbury. W 2005 roku model został poddany modernizacji. W 2010 zaprezentowano S60 drugiej generacji korzystający z rozwiązań stylistycznych prototypów S60 Concept i XC60 Concept.Sporo swobody mieli konstruktorzy na stylizację tego modelu. Szwedzka limuzyna z wcześniejszego eleganckiego auta, przeobraziła się w bardzo kuszący, dynamiczny i nowoczesny model. Z wykorzystaniem równie nowoczesnych modeli części volvo, sprawia wrażenie wręcz idealnego samochodu. Oryginalna całość, ale nie dla wszystkich, bo są tacy co zarzucają mu koreańską naleciałość i chiński podróbek. Nadwozie super wypadło, ale za to wnętrze daje wiele do życzenia. Ale tu się zbytnio rozczulać nad tematem nie będziemy. Podróżujący S60 siedzą na fotelach, które gwarantują doskonałą wygodę nawet na dłuższej trasie, ale okazują się słabo przystosowane do podtrzymywania ciała na zakrętach. Dla kierowcy oraz siedzącego obok pasażera wygospodarowano ogromną ilość przestrzeni, zaś pasażerom tylnej kanapy zaoferowano niewiele miejsca i na nogi, i na głowę. Z ciasnotą w drugim rzędzie siedzeń idzie w parze bagażnik, którego skromna pojemność pasowałaby bardziej do kompaktu niż limuzyny klasy wyższej. Prezes wożący walizkę z laptopem i całą masę powietrza nie powinien narzekać, gorzej głowa rodziny wybierającej się na urlop. Tutaj nawet ekonomiczne części volvo nie pomogły rozwiązać problem. Kierowanie szwedzkim modelem jest tym bardziej przyjemne, że układ kierowniczy dokładnie przekazuje ruchy kierownicą na koła, zaś układ hamulcowy przekonuje do siebie skutecznością zatrzymywania i łatwością doboru siły hamowania. Opisując zachowanie S60 podczas jazdy nie należy zapominać ponadto o opcjonalnym napędzie na obie osie, który wspomaga jazdę np. zimą oraz całej masie zaawansowanych systemów elektronicznych, które niejako myślą za kierowcę.Doczekaliśmy się także wielu komentarzy za i przeciw regeneracji i unowocześnieniu modelu. Swoje dostały także sprawy techniczne i motor samochodu. „S60 był dinozaurem i… jest nim nadal. Z tą różnicą, że w tej chwili to rasowy T-Rex z groźną miną i dumnym spojrzeniem. Volvo jeszcze nigdy nie było tak zadziorne”. Dużo komentarz mówi o tym modelu. Z drugiej strony nieco inny komentarz: „Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że nowe S60 ma coś z Maserati. To porównanie dość absurdalne, bo czy widział kto szwedzkie kiszone śledzie na jednym talerzu ze spaghetti bolognese? Ale świat idzie do przodu, granice i różnice się zacierają. A dla S60 włoskie skojarzenia to komplement. Bo prezentuje się doskonale. I nie szwedzko”. Swoje słowa dostały także części volvo, które oczywiście zostały wychwalone i zadowalające klientów na całe pięć. A zatem powodzenia i przyjemności z jazdy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz