niedziela, 25 listopada 2012

Sportowy wynalazek Szwedów.

      Nowości, nowości i jeszcze raz nowości – na to niewątpliwie czekają fani i miłośnicy motoryzacji w Nowym Roku. Ale na niektóre nowe auta nie trzeba czekać aż do przyszłego roku, już dziś Volvo prezentuje swój najnowszy wynalazek – S60 Polestar Concept. Szwedzki sportowy model budzi wiele emocji, zainteresowanie, ciekawość i ogromną chęć poznania go od wewnątrz. A zatem przedstawiamy sportowe arcydzieło.Z reguły wygląd zewnętrzny aut sportowych to jeden wielki przepych, bogactwo i dużo zbędnych drobiazgów nie zawsze dodających uroku. Głośny silnik, duża moc i szybkie przyspieszenie, warkot i jeden wielki hałaśliwy pojazd. Nie tym razem. W tym przypadku mamy do czynienia z wersją bardzo subtelnego sportowego przepychu. Pojawia się tu pewien paradoks, gdyż stworzono na razie jeden model pokazowy i nic nie wskazuje na to, że w najbliższym czasie będzie ich więcej. Model stworzono do celów promocyjnych i typowo pokazowych, który jeździ po całym świecie prezentując najlepsze strony marki. To, czy auto rzeczywiście jest najlepsze i najpiękniejsze okaże się po przeprowadzeniu testów i przeanalizowaniu dokumentacji technicznej. Dziś nie ulega wątpliwości, że jest to wynalazek w dziedzinie aut sportowych. Części volvo, oczywiście w pełni sportowe, bo inne by się w tym przypadku nie sprawdziły, zdają swój egzamin na sześć. A co z danymi technicznymi i parametrami? Zapowiadają się całkiem ciekawie.Zmodyfikowany silnik, 580 KM, 575 Nm. momentu obrotowego, turbodoładowanie i maksymalne przyspieszenie do 100km/h, a do tego ciche brzmienie i zero nieznośnego spalania i zanieczyszczania środowiska. Sportowe części volvo zmniejszają emisje spalin do minimum, dzięki czemu poza sportowym pazurem mamy także auto w pełni ekologiczne. Napęd na wszystkie koła za pomocą 6 biegowej manualnej skrzyni biegów, do tego zawieszenie sportowe, mocniejszy system hamulcowy, a także nowoczesne 19 calowe felgi z najlepszymi oponami. A do tego na deser maksymalna prędkość, z łatwością osiągalna to 300 km/h. Efekt bardzo imponujący.A i wygląd wewnętrzny niewiele się wyróżnia. Prosta obudowa z kolorem stonowanej szarości, prosta deska rozdzielcza i elektryczne odpalanie świateł. Kilka małych skrytek, jeden większy schowek i jak na sportowy charakter przystało spory dosyć bagażnik. Niewidoczne gołym okiem części do volvo sprytnie ukryte w ramach obicia. Majstersztyk w swojej dziedzinie po prostu. A z zewnątrz, poza zgrabnym „tyłeczkiem” niczym nie przypomina sportowego auta, no chyba, że bardzo się uważnie przyjrzeć to znawcy i specjaliści od motoryzacji zauważą aspekty sportowe.Z zamysłu model miał być stworzony na cele wyścigowe. Po zaprojektowaniu auto miało trafić prosto na tory wyścigowe i brać udział wyłącznie w celach komercyjnych. W miarę produkcji, potrzeb i zamysłów, plany się nieco zmieniły. Jedyne co pozostało z charakterystyki wyścigowej, to specjalistyczne części volvo w celach typowo wyścigowych.
Patrząc na model aż żal pomyśleć, że póki co będzie on modelem wystawowym i wyłącznie do podziwiania i oglądania. Aż chciałoby się wsiąść do środka i ruszyć na podbój naszych dróg. To, co na razie pozostaje w strefie marzeń, miejmy nadzieję, że spełni się i w rzeczywistym świecie będzie nam służyło. I to już całkiem niedługo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz